yassa przemówił ludzkim głosem. Czy nadchodzi Apokalipsa? No faktycznie, mała nadchodzi, mam straszliwy egzamin w poniedziałek.
Jak miło się zrobiło. Skończy się na tym, że przyjdzie merlot i wytarza nas w miodku i pierzu.
Tylko czemu, w tym celu, ja musiałam się tak strasznie nakręcić? Co ja jestem, gęś kapitolińska? :D
Przeglądam w myśli wszystkich mych przyjaciół twarze
I myślę sobie, och, psiakrew! czyż wszyscy są gówniarze?
Ach, nie! Jest kilku wiernych, z tymi pojechałbym nawet do Kielc.
A reszta? Ach, reszta, to jest gówno, proszę pani, wprost na szmelc.
Pytacie mnie, czemu do Kielc, a nie do Afryki lub na Borneo?
O, tam łatwiej przyjacielem być wśród tropikalnych puszcz,
Niż gdy za ścianą woła ktoś: puszcz mnie pan, ach, puszcz,
A pluskwy, ach, nietropikalne, mnożą się jak w aparacie tym “Roneo”...
Aaaa,
yassa przemówił ludzkim głosem. Czy nadchodzi Apokalipsa? No faktycznie, mała nadchodzi, mam straszliwy egzamin w poniedziałek.
Jak miło się zrobiło. Skończy się na tym, że przyjdzie merlot i wytarza nas w miodku i pierzu.
Tylko czemu, w tym celu, ja musiałam się tak strasznie nakręcić? Co ja jestem, gęś kapitolińska? :D
Przeglądam w myśli wszystkich mych przyjaciół twarze
I myślę sobie, och, psiakrew! czyż wszyscy są gówniarze?
Ach, nie! Jest kilku wiernych, z tymi pojechałbym nawet do Kielc.
A reszta? Ach, reszta, to jest gówno, proszę pani, wprost na szmelc.
Pytacie mnie, czemu do Kielc, a nie do Afryki lub na Borneo?
O, tam łatwiej przyjacielem być wśród tropikalnych puszcz,
Niż gdy za ścianą woła ktoś: puszcz mnie pan, ach, puszcz,
A pluskwy, ach, nietropikalne, mnożą się jak w aparacie tym “Roneo”...