moim zdaniem, abstrahując od tego, że nasz Admin zwariował (to wcale nie był wulgarny atak personalny, wypraszam sobie), TXT stanowi złoty środek między biegunami.
Speluna po pierwsze jest za duża, a nie każdy lubi pić koniak na międzynarodowym lotnisku Szeremietiewo, po drugie, przy zamordyzmie Jankesa i Krawczyka, Sergiusz to sama słodycz i w ogóle merlot.
Poza tym S24 ma beznadziejny obecnie interfejs, a TXT ma fajny.
O poczcie trudniej mi się wypowiadać. Na forum Legii był kiedyś taki głupawy, chociaż miejscami zabawny wątek-monstrum “nie działa u mnie poczta”. U mnie też nie działa, w sprawie analizy tego zjawiska odsyłam do dzieł zebranych Mistrza Yassy.
To, co widzę, jest w każdym razie nudne. Jak już się trafi dobry tekst, to komentarze najczęściej ukryte. Jak widoczne, to pijecie sobie z dzióbków, jako te gołąbki.
Ale kto wie – może w głębi, za zaciągniętymi storami, pląsacie szaleńczo po stołach i kopniakami lakierków strącacie paczki i szklanki z wystygłą herbatą? Taki kankan w wykonaniu Xiężnej, to mogłoby być interesujące…
Jednak pozostanę przy mojej trudnej miłości do wirtualnej ojczyzny.
Gdy żyć ci zbrzydnie, drogi Leszku
tam gdzie cię rzucił los cyniczny,
siądź na angielskiej sofy brzeżku
i napisz do mnie list klasyczny:
Więc, że wam zdrowo, że wam czysto,
że dobrze chowa się wam małe,
że kot nazywa się Mefisto,
tylko że trudno tak… na stałe.
Wtedy od razu ci pościelę – Na górce u mnie, czy u kogoś,
pachnącej kawy młynek zmielę
I też napiszę (swoją drogą):
...więc: Nie spodziewaj się tu cudów.
Kokoszy tłustych. Jasnych gęb.
Płonącej prawdy. Wiosny Ludów.
Sikorek śmiesznych, zwinnych zięb.
Zimę, po pierwsze mamy ciężką...
Trochę – śmy też zanadto cwani.
Coś nam ładnego bardzo przeszło….
Jak gdybyśmy – odczarowani….
Ale to wróci. Wrócić musi.
Gdzież – chytra minka do Polaka!
Możeśmy trochę sercem głusi,
lecz ziemia wciąż – niebylejaka:
Otwarta stoi Puszcza Piska,
Mówią: “za dużo drzewa tną”,
lecz pachną ciągle wrzosowiska
I sarny wciąż z miłości mrą.
Mnie tu niejedną wbili drzazgę.
i ja, niejeden Boży dzień
na pył zmieliłam. Nie… na miazgę....
Przepiłam, sklęłam…. Został cień.
Ale ja do tej tutaj ziemi
Przybita jestem konwaliami,
A my – gwiazdami prowadzeni,
My z tobą Leszku – tacy sami.
Gołębiu pocztowy,
moim zdaniem, abstrahując od tego, że nasz Admin zwariował (to wcale nie był wulgarny atak personalny, wypraszam sobie), TXT stanowi złoty środek między biegunami.
Speluna po pierwsze jest za duża, a nie każdy lubi pić koniak na międzynarodowym lotnisku Szeremietiewo, po drugie, przy zamordyzmie Jankesa i Krawczyka, Sergiusz to sama słodycz i w ogóle merlot.
Poza tym S24 ma beznadziejny obecnie interfejs, a TXT ma fajny.
O poczcie trudniej mi się wypowiadać. Na forum Legii był kiedyś taki głupawy, chociaż miejscami zabawny wątek-monstrum “nie działa u mnie poczta”. U mnie też nie działa, w sprawie analizy tego zjawiska odsyłam do dzieł zebranych Mistrza Yassy.
To, co widzę, jest w każdym razie nudne. Jak już się trafi dobry tekst, to komentarze najczęściej ukryte. Jak widoczne, to pijecie sobie z dzióbków, jako te gołąbki.
Ale kto wie – może w głębi, za zaciągniętymi storami, pląsacie szaleńczo po stołach i kopniakami lakierków strącacie paczki i szklanki z wystygłą herbatą? Taki kankan w wykonaniu Xiężnej, to mogłoby być interesujące…
Jednak pozostanę przy mojej trudnej miłości do wirtualnej ojczyzny.
Gdy żyć ci zbrzydnie, drogi Leszku
tam gdzie cię rzucił los cyniczny,
siądź na angielskiej sofy brzeżku
i napisz do mnie list klasyczny:
Więc, że wam zdrowo, że wam czysto,
że dobrze chowa się wam małe,
że kot nazywa się Mefisto,
tylko że trudno tak… na stałe.
Wtedy od razu ci pościelę – Na górce u mnie, czy u kogoś,
pachnącej kawy młynek zmielę
I też napiszę (swoją drogą):
...więc: Nie spodziewaj się tu cudów.
Kokoszy tłustych. Jasnych gęb.
Płonącej prawdy. Wiosny Ludów.
Sikorek śmiesznych, zwinnych zięb.
Zimę, po pierwsze mamy ciężką...
Trochę – śmy też zanadto cwani.
Coś nam ładnego bardzo przeszło….
Jak gdybyśmy – odczarowani….
Ale to wróci. Wrócić musi.
Gdzież – chytra minka do Polaka!
Możeśmy trochę sercem głusi,
lecz ziemia wciąż – niebylejaka:
Otwarta stoi Puszcza Piska,
Mówią: “za dużo drzewa tną”,
lecz pachną ciągle wrzosowiska
I sarny wciąż z miłości mrą.
Mnie tu niejedną wbili drzazgę.
i ja, niejeden Boży dzień
na pył zmieliłam. Nie… na miazgę....
Przepiłam, sklęłam…. Został cień.
Ale ja do tej tutaj ziemi
Przybita jestem konwaliami,
A my – gwiazdami prowadzeni,
My z tobą Leszku – tacy sami.
pozdrowienia i powodzenia ;)