Pinowska,
Ciekawe, bo piszesz o tym, że oni zarabiają. Tak, mają niek†orzy dryg. Ale powiedziałbym, że raczej nieco starsi 20-25, przynajmniej w okolicy mojej córki. Mają odwagę – najwyżej. I próbują. Całkiem ostro nawet, niektórzy.
Sam bym chętnie dał takiemu pieniądze na inwestycje, bo sam nie potrafię.
Ale moje dzieci to humaniści stosowani. Dramat finansowy.
Ale mielim mówić o tym, jak inaczej ci najmłodsi podchodzą do komputerów, iPadów, telefonów.
Ja rzadko korzystam w telefonie z internetu – moja córka cały czas (20lat), syn 26 – wcale. Młodsi znajomi mi osobnicy, bez przerwy. Na dodatek ciągną na te telefony aplikacje, muzykę, dzwonki – dają sobą manipulować sprzedawcom w straszny sposób.
W domowym iPadzie to chyba są ze trzy applikacje – NYTIMES, do czytania książek, i jeszcze coś, nie pamię†am. Córka ma za to iPhone’a pełnego najróżniejszych programów, z których kozrysta, co interesujące – i tu jest zasadnicza różnica miedfzy mną, panem Maciejowskim a młodym osobnikiem. My, starzy nie wykorzystujemy tego sprzętu. Młodzi tak. Niektórzy nawet bardzo twórczo.
teoretycznie ten sprzęt może ogłupiać, ale chyba tych od początku głupich, ale tym twórczym daje narzędzia i możliwości do tworzenia – najprzeróżniejszych rzeczy, o którym nam się nie śniło.
A proszę, zacząłem od tego, że be. No bo be, ale nie be.
jeśli młody człowiek połyka dziennie 9 godzin “kontentu” TFU! co za słowo w 6 godzin – to średnia euoropejska – to dobrze to nie wróży, bo pochłanianie jest raczej bezmyślne. Nie zawsze. Ale gry to czysta rozrywka, cyrk elektroniczny.
A wyobraź se, że siedzę w Kijowie w knajpie z super żarciem, głównie ryby, piję se piwo, i piszę w ciszy w kąciku.
I takie cóś polecam wszystkim.
No włąśnie moja córka i syn, nie lubią pracować w domu. Wolą wypaść do miasta do knajpy, gdzie WI-FI i tam pisać.
Intieresno
Pinowska,
Ciekawe, bo piszesz o tym, że oni zarabiają. Tak, mają niek†orzy dryg. Ale powiedziałbym, że raczej nieco starsi 20-25, przynajmniej w okolicy mojej córki. Mają odwagę – najwyżej. I próbują. Całkiem ostro nawet, niektórzy.
Sam bym chętnie dał takiemu pieniądze na inwestycje, bo sam nie potrafię.
Ale moje dzieci to humaniści stosowani. Dramat finansowy.
Ale mielim mówić o tym, jak inaczej ci najmłodsi podchodzą do komputerów, iPadów, telefonów.
Ja rzadko korzystam w telefonie z internetu – moja córka cały czas (20lat), syn 26 – wcale. Młodsi znajomi mi osobnicy, bez przerwy. Na dodatek ciągną na te telefony aplikacje, muzykę, dzwonki – dają sobą manipulować sprzedawcom w straszny sposób.
W domowym iPadzie to chyba są ze trzy applikacje – NYTIMES, do czytania książek, i jeszcze coś, nie pamię†am. Córka ma za to iPhone’a pełnego najróżniejszych programów, z których kozrysta, co interesujące – i tu jest zasadnicza różnica miedfzy mną, panem Maciejowskim a młodym osobnikiem. My, starzy nie wykorzystujemy tego sprzętu. Młodzi tak. Niektórzy nawet bardzo twórczo.
teoretycznie ten sprzęt może ogłupiać, ale chyba tych od początku głupich, ale tym twórczym daje narzędzia i możliwości do tworzenia – najprzeróżniejszych rzeczy, o którym nam się nie śniło.
A proszę, zacząłem od tego, że be. No bo be, ale nie be.
jeśli młody człowiek połyka dziennie 9 godzin “kontentu” TFU! co za słowo w 6 godzin – to średnia euoropejska – to dobrze to nie wróży, bo pochłanianie jest raczej bezmyślne. Nie zawsze. Ale gry to czysta rozrywka, cyrk elektroniczny.
A wyobraź se, że siedzę w Kijowie w knajpie z super żarciem, głównie ryby, piję se piwo, i piszę w ciszy w kąciku.
Lagriffe -- 14.03.2012 - 19:08I takie cóś polecam wszystkim.
No włąśnie moja córka i syn, nie lubią pracować w domu. Wolą wypaść do miasta do knajpy, gdzie WI-FI i tam pisać.