Muzyka łagodzi obyczaje. Stosuję to hasło często, ale pierwszy raz mi się zdarzyło, zobaczyć je w działaniu – by od nachalnie supermeńskiego tematu przejść tak harmonijnie do MUZYKI. Jak już jesteśmy w tej zaczarowanej krainie, choć na chwilkę, to podrzucę skromną osobę skromnego kompozytora, który dla mnie jest geniuszem równym dawnym mistrzom – to Erik Satie, a z jego dzieł – Gymnopedia i Gnossiennes. Cudowne miniatury grane ostatnio przez wszystkich i na wszystkim. Napisane na fortepian, ale brzmią nawet grane na grzebieniu. Melancholia, czar i tajemnica. Posłuchajcie…
Popatrz Magio!
Muzyka łagodzi obyczaje. Stosuję to hasło często, ale pierwszy raz mi się zdarzyło, zobaczyć je w działaniu – by od nachalnie supermeńskiego tematu przejść tak harmonijnie do MUZYKI. Jak już jesteśmy w tej zaczarowanej krainie, choć na chwilkę, to podrzucę skromną osobę skromnego kompozytora, który dla mnie jest geniuszem równym dawnym mistrzom – to Erik Satie, a z jego dzieł – Gymnopedia i Gnossiennes. Cudowne miniatury grane ostatnio przez wszystkich i na wszystkim. Napisane na fortepian, ale brzmią nawet grane na grzebieniu. Melancholia, czar i tajemnica. Posłuchajcie…
jotesz -- 23.11.2012 - 19:47