Obcy

To ja jestem w 100% obcym człowiekiem na Tekstowisku.
Z tego tytułu omija mnie ileś tam bardziej lub mniej ciekawym zdarzeń.
Są jednak sytuacje,które budzą moją reakcję.

Wczorajsze przepychanki i ich konsekwencje są dla mnie smutne!
Wydawać by się mogło,że ludzie w większości powiązani ze sobą w większym lub mniejszym stopniu na gruncie towarzyskim lub zawodowym,znający się z imienia i nazwiska,potrafią się zrozumieć.
Potrafią tolerować wypowiedzi,lub na nie wcześniej reagować po koleżeńsku.

Nie potrafię zrozumieć u niektórych z Was zacietrzewienia i nadmiernego obrażalstwa z jednej strony,a z drugiej niezrozumiałe jest mi czepianie się do wyrażanych poglądów i ocen.

Wkurza mnie,że tak łatwo i swobodnie umiecie się obrażać z byle powodu jak i dowalać z grubej rury innym.
Brak umiaru,czy chęć dania upustu swoim frustracjom?
Nawet jeśli tak sie dzieje to czy nie istnieje w Was odrobina samokrytycyzmu,refleksji nad tym,co się napisało?

Można by długo i szeroko pisać,motywować,przekonywać,ale to i tak nie odniesie skutku,bo każdy z nas lubi być egoistą.
Moje musi być na wierzchu i basta.

Napisałem ostatnio u Mad Doga,powielaną przez mnie prawdę,że należy każdemu okazywać szacunek.
Tak uważam,bo jeśli nie umiesz szanować siebie,nie nauczysz się szanować innych i dalej jeśli ty kogoś szanujesz to też możesz spodziewać się podobnego odzewu.
Odpowiedziano mi,że to jest piramidalna bzdura.
Być może jest i tak.Nie polemizuję z Autorem odpowiedzi,bo szanuję jego pogląd,choć sie z nim nie zgadzam.
Powiecie,że głupie i bez sensu.

Każde odejście blogera z TXT jest mi nieprzyjemne i mam z tego tytułu smutne skojarzenia.
Mimo tego,że nie zgadzałem się z Wyrusem,Triariusem to nie użerałem się z nimi i nie doprowadzałem ich do pyskówek i tworzenia magla.
Ich odejście,a także innych to strata dla Tekstowiska,jego charakteru i kształtowania specyfiki.

Wiem napewno,że przy dobrych chęciach zawsze można łagodzić osobiste animozje do człowieka i jego poglądów.Trzeba tylko chcieć,a chcieć to móc!

Może kiedyś,ktoś tu wytłumaczy,dlaczego odpuszczenie sobie osobistych przytyków jest ujmą na honorze,czemu rani dumę dyskutanta,czy stawia go na pozycji straconej.

Pozdrawiam zniesmaczony

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Nie zgadzam się z Panem, Panie 19Zenku,

To JA jestem w 100% obcy.
Tyle tytułem polemiki.

I co gorsza, czuję się jednym z mimowolnych sprawców (może nie największym, ale jednak) tego wczorajszego zamieszania.
Całość mnie nauczyła powściągliwości. I pokory.

Mam nadzieję, że się wszystko jednak poukłada.


Szanowny Oszuście

to nie tak,napewno nie tak!
Nie uzurpuję sobie najmniejszego bodaj prawa do osądzania innych.
Jednak mam odczucie,że ta przepychanka nie z jednego powodu powstała.
Nie widzę 100% winnego,bo każdy coś tam napisał,tam sie obruszył,a tam chciał byc dowcipny.
Wyszło jak wyszło,bo to i nasze życie różami usłane nie jest.

Ja też nie tracę nadziei,że TXT otrząśnie sie z tych,mimo wszystko,delikatnych utarczek.

Wiem,że niepotrzebne nam to wszystko.
Wiem też,że nie powinieneś Pan brać do siebie całej winy za te wycieczki osobiste i światopoglądowe wczoraj.Dyskutantów było kilkunastu bodaj.Każdy dołożył cegiełkę.

Było minęło i powinno być to dla nas wszystkich nauczką.
Ja wiem i tak swoje:chcę być przyjaznym dla każdego,nie chcę wrogów,chcę czytać i komentować innych i być czytanym i komentowanym przez innych.
Chcę szanować innych i byc szanowanym przez innych.

Pozdrawiam serdecznie


>Zenek

W jednym się z Tobą zgodzę: powodów dla których atmosfera na txt staje się coraz cięższa jest co najmniej kilka. Być może każdy z użytkowników ma swój, odrębny od innych powód do niezadowolenia i rozczarowania?

Nie zgadzam się co do tego, że to wszystko jest niepotrzebne. Porządna burza z piorunami potrafi oczyścić najbardziej duszną, parną i śmierdzącą atmosferę.

I skąd w Tobie drogi Zenku tyle wyrozumiałości i miłosierdzia dla innych? Ja szczerze mówiąc ani nie mam najmniejszej ochoty być przyjzna dla każdego, ani tym bardziej odgórnie, jak leci obdarzać wszystkich swoim szacunkiem, bo to po prostu niemożliwe.

Czyzbys był niepoprawnym idealistą, drogi Zenku?


Delilah Perełeczko

bez przesady,aż taki cacany to ja nie jestem.
Potrafię być i chamski,ale mi nie przeszkadza zarażać odrobiną szacunku i sympatii dla innych.

To,że może ciut przesadnie taki jestem to wina doświadczeń życiowych.
Byłem wiele razy na wozie,a pod wozem niezliczę.
To uczy pokory,zrozumienia słabości,ułomności ludzkich.
I nieraz doświadczyłem,że antagonizmy,kłotnie,przedkładanie swoich racji nad inne ma żałosny koniec.

Mogę mieć np.wiele zastrzeżeń do Nicponia do tego co pisze i z czym się obnosi,ale nie traktuję go jako wroga,ale człowieka,który ma inne spojrzenie na życie i świat.
Nie spotkałem Go nigdy w realu,wię nie wiem jaki jest naprawdę,ile pozy jest w Jego pisaniu,a ile doswiadczeń i wiedzy.

To samo dotyczy innych.Nie ma ideałów.Każdy ma swój bagaż.Nie każdy potrafi sie znim obnosić,kłuć nim po oczach.

Dzięki Ci za odwiedziny,to miłe.

Pozdrawiam


>Zenek

Chyba nie do końca się zrozumieliśmy.

To prawda, w życiu bywa różnie i ze wszystkich doświadczeń, zarówno dobrych jak złych wyciągamy nauczkę na przyszłość. Nie zawsze ma sens forsowanie swoich poglądów na siłę i traktowanie innych jak wrogów. Jak dotąd wszystko ok.

Ale w imię czego durniowi nie dać do zrozumienie że uważa się go za durnia?

Zwłaszcza wtedy, gdy rzeczony dureń jest przeświadczony o własnej nieomylności i tym przeświadczeniem epatuje otoczenie? Mało tego, otoczenie wykazuje nawet jakiś dziwny entuzjazm dla umysłowych wygibasów uprawianych przez durnia, a tym samym utwierdza go w przekonaniu o własnej wyjątkowości…


Jest i na to

sposób:omijam takiego delikwenta,bo wydaje mi się,że jest nieuleczalny i szkoda nerw,jak powiadał Walery Wątróbka.

Jest w życiu wiele ciekawych,fajnych rzeczy ,którym warto poświęcić czas i zaangażowanie.
Niech zarozumialcy,mitomani i te inne gotują się we własnym sosie.

Ja tam wolę golonkę z kapusta i piwo,duże piwo.

Pozdrawiam


Zenku

Napisałam o tym w odpowiedzi dla Ciebie pod moim tekstem (Nie ostatni, poprzedzający).
Ale powtórzę w skrócie.
W mojej ocenie autor bloga moze pisac co chce i jak chce.
To gość winien zachowywac się w sposób nieobrażający gospodarza. A rolą admina jest przede wszystkim nie dolewac oliwy do ognia, i starać się nie dopuszczać do obrażania autora bloga.
Wczorajsze zamieszanie – to wynik głownie przesadnych ambicji, idiotycznego nieporozumienia, zbyt szybkich, nieprzemyślanych reakcji i zlego ustawienia ciężaru sprawy.
Skutek smutny i niesprawiedliwy.
Takie jest moje zdanie.

Przeczytałam uważnie caly tekst i nie widzę winy niczyjej poza winą Odysa.
Koniec. Kropka.

Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość