Poranne rozterki przy lampce wina

Porąbało mnie chyba z kretesem.

Jest godzina siódma siedemnaście,a ja już po śniadaniu,przy n’tym papierosie,kolejnej kawie i kończę lampkę czerwonego wina.

Za parę minut,kiedy skończę ten poranny wypływ swojego geniuszu wskoczę w kombinezon roboczy i mam zamiar zerżnąć kubik drewna,co mnie wczora sąsiedzi-stolarze obarczyli.

Nie kumam czaczy,nie zdiagnozuję postępowania,może to sprzeciw,bunt codziennej kołomyi przy chałupce i krzewach,kwiatkach?
Może reakcja po skopaniu moich celnych,wspaniałych refleksji zamieszczonych na TXT?

A może frustracja,bo już coraz mniej Konfederatów mnie toleruje i raczy czytać moje arcysympatyczne wynurzenia?
Może jestem niedowartościowany,bo pod moimi tekstami nie widzę ochów,ani achów i to mnie deprymuje.

A może jeszcze dlatego,że przyjemniej,łatwiej pisać u gościnnych: WSP Jotesza z kotkiem,może lepiej delektować sie pięknym słownictwem u gawędziarza WSP Yayco,może bardziej przemawia rzeczowość i trzeźwość WSP Lorenzo,czy smęcenie WSP Grzesia,może i to i tamto.

Summa summarum czy warto aż tyle myśleć?
Jeszcze mnie główcia szacowna zaboli,a proszków nie lubię.

Ciekawym czy ten kociokwik umysłowy jest mądry,czy gupi?

A może “...rusz się Zenek,bo ci przyłożę...”

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Aluzju poniał...

...Jotesz ma kota!

SzPZenku – rano to należy wypić szklankę mleka! I do roboty…

Od wina, kawy i papierochów to zdrowie więdnie. Choć co do wina, zwłaszcza pod wieczór, to mogę stanowisko zrewidować! Osobiście…
:)


Głowa do góry,Panie Zenku.

Myśl Pan i pisz, jak dotychczas, nie zważając na sądy innych. Że nie wzdychają tak, jak po lekturze innych tekstów? Tym bym się przejmowała najmniej. Przesadna uprzejmość i kurtuazja budzi niekiedy podejrzenie o brak szczerości i prędzej czy później kończy się jakąś awanturą. Jak w życiu.

Pozdrawiam.


O w mordę,WSP Joteszu

nie o to mnie biegało,nie żaluzjowo,taki urwipołeć to ja nie jestem.

Nie naginaj Pan faktów,bo fotka nie kłamie i nie ja tę fotkę z kotem tam umieściłem.

Ma Pan rację z tym rozumieniem indywidualnym tekstu.
Chylę czoło.

Pozdrawiam z lekka skonsternowany,ale radosny


Witam serdecznie

na swoim blogu Szanowna Pani Jolu!

A już po tych sympatycznych słowach,mile brzmiących dla mojej pyszałkowatości,to już milion krotnie serdecznie,a nawet gorąco.

Jest miło,że jest Pani uprzejma podyskutować na Tekstowisku.
Na pewno z przyjemnością,nie tylko ja,poczytamy Pani komentarze i może w przyszłości teksty.

Pozdrawiam serdecznie mile połechtany


>Zenek

Wiem że masz do mnie żal, pal licho czy uzasadniony czy nie.

Ja jednak wciąż darzę Cię sympatią i dlatego zajrzałam by życzyć Ci miłego dnia.


Delilah Perełeczko

jam nie taki pamiętliwy i obrażalski w rozumieniu Grzesia.
Z natury choleryk szybko się wkurzam i jeszcze szybciej zapominam o tym,co nieprzyjemne,a dobre pamiętam,co najmniej dwa razy dłużej.

Dla jasności dodam,że nie mam do Ciebie żalu!
Jest nowy,słoneczny dzień i ludzie,niektórzy się do siebie uśmiechają i jest caculko.

Dodam,bo dla mnie to niezwykle ważne,jest wielkie w pojęciu współżycia między ludźmi,że ten Twój wpis ma wartość ogromną.

Gratuluję sobie,że moja intuicja mnie nie zawodzi,Tobie zaś,że jesteś ponad bzdety.
Sympatii,przyjaźni,choć nawet wirtualnej,nie wolno odrzucać.

Warto kochać ludzi za takie postawy.

Pozdrawiam serdecznie i słonecznie


>Zenku

Dziękuję Ci za ten komentarz. I nie chodzi mi wyłącznie o to, że zlikwidowałeś za jego pomocą wszystkie niesnaski, które całkiem niepotrzebnie nas poróżniły.
Choć oczywiście szalenie mnie to cieszy z czysto osobistych powodów:)

Nie chę wystawiać Ci niepotrzebnych laurek, sam znasz swoją wartość, ale co nieco napisać po prostu muszę, zwłaszcza w świetle różnych komentarzy, które tu i ówdzie padły.

Bardzo sobie cenię ludzi, którzy potrafią patrzeć trochę dalej niż czubek swojego nosa i wznieść się nad małostkowość.

W przeciwieństwie do wielu osób-Ty to potrafisz!

A lubię Cię nie tylko za to:)))


Oj Zenku,

prowokujesz i przeginasz, toz tyle razy się twoimi tekstami zachwycano, w tym ja i tęskne peany wznoszono bys pisać wrócił, jak przestałeś, a tobie jeszcze mało:)
I tak twierdzą, że tu tylko na TXT wzajemne chwalenie nudne się odchodzi.

pzdr


Grzesiu

nie patrz na innych,zwłaszcza tych spoza Tekstowiska;to zawistni,zazdrośni o komplementy i uznanie nieudacznicy.

Wytykasz mi,żem spragniony achów,a Ty ich nie lubisz?

Nie o to mi biegało w tym tekście,bo jest przewrotny,aluzyjny i trochę podburzający.

Dla mnie ważne jest to,coś napisał wprost ,bez picu i woalki.Piszesz,co czujesz i to przemawia do mnie i myślę,że nie tylko.

Ty masz patent na smęcenie,a ja staram sie o patent na dziamolenie.

Pozdrawiam zapracowany fizycznie i umysłowo


Zenek

“patent na dziamolenie”

dobre, ktoś odsprzedaje licencję?

:)

Prezes , Traktor, Redaktor


19 zenek

U mnie poludnie, czas aby wychylic kieliszek schlodzonego bialego Muskata pozyskanego z winnic polozonych na Wzgorzach Golan.

Twoje Zenku!!!
Jom tow!!!


>Zenek

A ja pójdę w ślady Borsuka wieczorem.

I nawet tak sobie myślę, że dwa toasty wzniosę.

Pierwszy za Twoje zdrowie :)

A drugi na pohybel internetowymi intrygantom i farbowanym lisom :)


Szanowny Borsuku

ale radocha,że się pokazałeś!

Dawno,dawno już nie trafiałem na Twój wpis,czy komentarz.

Dziękuję serdecznie za wizytę i toast.
Po obiedzie z przyjemnością wypiję za Twoje zdrowie i powodzenie!!!


Delilah

Nie piję już wieczorem,trochę żałuję.
Ostatni alkohol wpuszczam w siebie około siedemnastej.

Tak jakoś ostatnio bardzo smakuje mi wino.
Piję tylko po posiłkach,by czuć sie takim leniem,sybarytą,wypełnionym jedzeniem,smacznym winem i poczuciem dobrze spełnionych obowiązków.

Ot takie sobie dowartościowywanie się.

Trochę to takie płaskie,banalne,ale co mi tam.Tak mi dobrze i już.

Ja także z radością wychylę lampkę za Twoje zdrowie i naszą przyjaźń.

Nie zapomnę także o braci Konfederackiej,bo jest moją drugą rodziną.


Maxiu

na razie to tajemnica,ale cicho sza,bo sie wyda i byndzie po ptokach.

Pozdrawiam


Panie Zenku Szanowny,

ja Pan ostrzegam! Bo zacytuję tekst z reklamy “A marchewke kupiłeś?”. I tyle na razie, bo zasypiam na stojąco.

Pozdrawiam zasypiając


Szanowny Panie Lorenzo

tak naprawdę to Panu wspólczuję,ba nawet rozumiem;obowiązek rzecz święta.

Jak widać po Pańskim zachowaniu,spacery z Brazylijczykami spełniły swój cel.

Przy okazji zaliczyłeś Pan nauczkę,że lata swoje robią i nic na siłę.
Określony wiek swoje prawa posiada.

Pozdrawiam wyrozumiale i zapraszam po odpoczynku


zenek

masz jakieś zastrzeżenia do 30-tki Lorenzo? :)))

Prezes , Traktor, Redaktor


Maxiu

a jak mam to co?
Spróbujesz mi przetłumaczyć?w jaki sposób?

WSP Lorenzo jest chyba moim równolatkiem,tak pi razy drzwi,a ja trzydziestolatka nie udaję,Lorenzo także.

A w ogóle to jakim prawem szukasz zwady ze mną?

To,że wypisałeś sobie Prezes,Traktor,Redaktor nie stanowi o Twojej sile negocjacyjnej.

Ja mogę sobie napisać żem czołg,taaaaki duży i co mi wtedy zrobisz,hę?


No własnie Panie Maxie,

Pan Zenek cały dzien potrafi rżnąć i jeszcze w wolnych chwilach pisze.

A Pan to potrafi?

Pozostaję w wątpliwościach


Panie Yayco

no ale gdzie mi do 30-tki, pozstaję w podziwie dla Zenka

a juz myślałem że prawdziwych drwali nie ma

:)))

Prezes , Traktor, Redaktor


Zenek

19zenek

a jak mam to co?
Spróbujesz mi przetłumaczyć?w jaki sposób?

WSP Lorenzo jest chyba moim równolatkiem,tak pi razy drzwi,a ja trzydziestolatka nie udaję,Lorenzo także.

A w ogóle to jakim prawem szukasz zwady ze mną?

To,że wypisałeś sobie Prezes,Traktor,Redaktor nie stanowi o Twojej sile negocjacyjnej.

Ja mogę sobie napisać żem czołg,taaaaki duży i co mi wtedy zrobisz,hę?

Zenek

jakby to rzec, ściskałem prawicę Lorenzo i wierz mi na słowo, nie jest to dłoń sterana rżnięciem drewna, czyli punkt styczny z Tobą odpada,

fakt, ogródek ma ale nie pieli także ja mam atuta a Ty? w tej sprawie hę?

czytaj dalej,

Prezes to prezes, skąd komu i dlaczego to innym razem, ale czołg? jaki czołg?

(z Michnikowskim akcentem via Kabaret Dudek)

Twardy czy tygrys?

Jakim prawem pytasz mię?

Prawem sympati szczerej:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Maxie szanowny

dawniej powiadali,że lepiej jest żartować niż chorować.
Mieli rację.

Każdy z nas to ciekawa osobowość.

Zazdroszczę Ci żeś spotkał się z WSP Lorenzo,a że czuję się na trzydziestolatka to świadczy o wspaniałej witalności człowieka.
Niech tak będzie zawsze.


Maxie szanowny

dawniej powiadali,że lepiej jest żartować niż chorować.
Mieli rację.

Każdy z nas to ciekawa osobowość.

Zazdroszczę Ci żeś spotkał się z WSP Lorenzo,a że czuję się na trzydziestolatka to świadczy o wspaniałej witalności człowieka.
Niech tak będzie zawsze.


Zenek

co Ci będe gadał, pół godziny kulałem się po komentarzu Twoim i Pana Yayco, i do tej pory micha mnie się cieszy na twe słowa,

bywaj w zdrowiu!

Prezes , Traktor, Redaktor


Aaa

i Ty się szykuj bo coś kombinują na mieście coby się spotkać

kiedy, nie wiadomo, no ale plan jest klecony pomaleńku

Prezes , Traktor, Redaktor


Subskrybuj zawartość