W tym taką, że z fanatykami nie należy rozmawiać o polityce.
Bo propisowcy i antypisowcy w moich oczach nie różnią się niczym.
Jeżeli Kaczyński potknie się na schodach to jedni zakrzykną – oto prezydent potknął się dla dobra Rzeczpospolitej, drudzy wrzasną – debil, który nawet nie umie chodzić po schodach.
A mnie to wszystko mało obchodzi.
Rząd ma rządzić i reformować – gra w piłkę.
Prezydent ma reprezentować i wyznaczać strategię – ma uśmiech bęcwała a strategi nawet mój Ciapek nie wyczuwa.
Otóż
spostrzegam wiele rzeczy.
W tym taką, że z fanatykami nie należy rozmawiać o polityce.
Bo propisowcy i antypisowcy w moich oczach nie różnią się niczym.
Jeżeli Kaczyński potknie się na schodach to jedni zakrzykną – oto prezydent potknął się dla dobra Rzeczpospolitej, drudzy wrzasną – debil, który nawet nie umie chodzić po schodach.
A mnie to wszystko mało obchodzi.
Rząd ma rządzić i reformować – gra w piłkę.
Prezydent ma reprezentować i wyznaczać strategię – ma uśmiech bęcwała a strategi nawet mój Ciapek nie wyczuwa.
Mam ich wszystkich w dupie.
Igła -- 04.08.2008 - 12:10