Panie Lorenzo,

Panie Lorenzo,

no niby faktycznie.

Ale z drugiej strony, dla wielu z nich, świat jest wyjątkowo wręcz wygodny. I nie chodzi o żadne luksusy, bynajmniej. Raczej o to,że kiedy oni patrzyli na swoich starszych to widzieli znacznie gorszą starość.

Jest w tym jakiś paradoks poznawczy, ale wskutek wina o delikatnej nucie rabarbaru, nie mogę sęi skupić na tyle, żeby go dookreślić.

A to co Pan pisze o wsi, to trochę inny problem. Jakby zwierciadlane oblicze postępu – wykluczenie społeczne.

Niewątpliwie starzy ludzie są szczególnie (można by rzec , że tradycyjnie) narażeni na wykluczenie.

Niewątpliwie znaczna część polskiej wsi, z przyczyn makro i mikroekonomicznych, też jest szczególnie narażona na wykluczenie społeczne.

Więc co można powiedzieć o starych ludziach na wsi?

Że maą pecha?

To nie żart. To gorycz,

Ale wie Pan, albo szklanka jest w połowie pełna, albo…

Pozdrawiam

PS Jak piszę o wykluczeniu, to mam na myśli strukturalne i trwałe zablokowanie dostępu do rożnych zasobów społecznych. Ekonomicznych, kulturowych etc.


Starość czyli nic dla młodych By: germania (28 komentarzy) 24 wrzesień, 2008 - 14:37