Londyn 2007

Podchodziłem do tego wyjazdu jak do jeża. Nie za bardzo uśmiechało mi się spędzić bite trzy tygodnie w mieście. I to w takim molochu…

Całe życie jeździłem po totalnych zadupiach, żeby ni z gruchy ni z pietruchy wylądować w Londynie.

Nie było źle, wprost przeciwnie. Miasto okazało się niesamowicie przyjazne. Nie przytłoczyło mnie jak np. Moskwa i nie zdołowało jak Bukareszt. Londyn to miasto dla ludzi i to się odczuwa …

Nie jestem miłośnikiem wielkich miast, ale tam mógłbym mieszkać... chociaż wolałbym w Pradze :)

Parę fotek, które lubię... Nie studiowałem topografii Londynu. Tam nie idzie się zgubić... Dlatego nawet nie wiem gdzie była robiona część z tych zdjęć.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Docencie

Mnie też Londyn bardzo się spodobał...Teraz mi ciężko w Warszawie…
Gdzie wlazłam w tym Londynie to jakiś zaułek,jakiś skwerek,jakiś pomniczek…No i można iść i iść nad samym brzegiem Tamizy – Warszawa zupełnie odwrócona od Wisły,niepojęte !


tak...

Przez lata 90 mieszkalem jedna noga w Nowym Jorku. I kiedy przyszlo zdecydowac gdzie na stale – tu – w Polsce/Europie czy tam to nie mialem zadnych watpliwosci, nie moja bajka. Nie moje miasto.

W Londynie bylem po raz pierwszy w zeszlym roku i zakochalem sie w tym miescie. Mysle ze gdyby wtedy, gdy musialem wybrac, na miejscu Nowego Jorku byl Londyn to mialbym ciezki orzech do zgryzienia :)


>Ufka

Prawda? parki są tam przecudowne… :) z Wisłą masz 100% racji a przecież mogło by być tak pięknie

“Nie ma Boga, jest motór.”


> DS

Fajne fotki.
Ale Londka nie lubię. Edynburg lubię :)

pzdr

[ost. Wild side]


Docencie...

fajne zdjecia – dla mnie szczegolnie “londynskie” jest trzecie od gory :)


>xipetotec

to Kensington … dobra dzielnica :)

też byłem tam w ubiegłe wakacje … mieszkałem w rejonach “jamajskich” ... po prostu rewela … koncerty, soundsystemy, targi ze scotch bonetami :P

>Fu

he he … Może sie kopsnę do Edynburga w tym roku … kto wie czy nie na dłużej :)

“Nie ma Boga, jest motór.”


@Docent

ja gdzies tak w okolicach maja – a soundsystem zaliczylem w takim lokalnym domu kultury w Brighton. Miejsce podobno kultowe no i trzy grajace na raz od 9 wieczorem do 4 rano soundsystemy wciskaly w ziemie, a basy stawialy wszystkie wlosy na ciele…

a sklad byl zacny…

Aba Shanti IIIIIIII :)


xipetotec

a ja sie 2 dni spóźniłem na Lee Perry’ego :(

“Nie ma Boga, jest motór.”


Moje mieszczańskie serce

zakorzenione w rodzinnej historii zieleni i ogrodów, parków, lasow i pól ciągnie ku estetyce i intymności, małej, milej, spokojnej uliczki z ogródkami za domem. Takiej wśród ludzi a odizolowanej zarazem, pelnej życia a cichej, skąd bliziutko samochodem wyprowadzonym z garażu na parterze do wielkich centrów i pobliskich wsi.Takiej która ma klasę tradycji polaczoną z nowoczesnym “dizajnem”.
Jakże zazdroszczę wam, młodym dotykania tego otwartego świata, tej swobody wyboru.
Czy potraficie zrozumieć z czego okradał komunizm moją i takich jak ja – mlodość?
Nigdy, przenigdy nie dajcie sobie tego zabrać.
Żadnym krzewicielom sztucznych podzialów, wydumanych ograniczeń, walki o jedynie sluszne wielkie ideały, które zawsze okazują się czyims prywatnym, malym interesem.
Pozdrawiam zachwycona i zdjęciami i ich jakością.


Subskrybuj zawartość