Gretchen [*]

Dziś ostatnie pożegnanie Gretchen w Warszawie. A trzy dni temu zmarła Mama Roberta (naszego Borsuka), który dopiero co dał nam znać o śmierci Małgosi (naszej Gretchen). Obie Panie znały się. A Gretchen nawet była u Borsuka i mieliśmy tu wtedy na TXT wspólną wirtualną biesiadę w Borsukowie. Zupełnie nie wiem co napisać. Zapalam więc dwa światełka..

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

['] [']

Pożegnaliśmy dziś Pannę Gretchen (tak ją zawsze nazywałem) razem z Igłą. Było dużo ludzi, wszyscy ogromnie przejęci. Widać było, jak była kochana przez blislkich ale nie tylko, ludzi.

Tak jak Ty Sergiuszu nie wiem, co powiedzieć. Wiięc powiem tylko: Niech Ci się tam dzieje, Małgosiu…


Eh,

co tu powiedzieć.
Powiem krótko (ale prawdziwie), dzięki jej tekstom stawałem się lepszy.
Zazwyczaj pewnie na chwilę, ale to już moja wina.


Smutno, Grzesiu…

bardzo.


Pozegnanie

Potrzebowalem czasu , zeby tu przyjsc, musialem sie uporac z tym wszystkim…
Dzieki Wam za okazane wsparcie i slowa otuchy w tych trudnych dla mnie chwilach.
Dzieki Merlot, Igla za reprezentacje TXT na pogrzebie, dzieki Wam bylismy tego wszystkiego blizej…Grzes, dzieki Gretchen lecielismy bez trzymanki…
Sergiusz, dzieki , ze wspomniales moja Mame, rzeczywiscie odeszly dwie przyjaciolki…


Gretchen

Uściski, Borsuku…


Subskrybuj zawartość