W świecie atrap

Dziś krótko, bo rozpisałem się w wątku Michała Tyrpy.

Muszę przyznać, że od dzieciństwa prześladuje mnie poczucie, że żyję w świecie atrap. Transformacja ustrojowa niewiele tu zmieniła. Fasadowy świat atrap nie chce się zmienić. Jeżdżąc po Polsce dość często widuję atrapy radiowozów pomontowane na poboczu. Niektóre imponują realizmem – dykcie wyciętej na kształt samochodu towarzyszą bilbordowi policjanci z lizakami. Na trasie Warszawa – Wrocław jest takich miejsc parę a jedno zdumiewa rozmachem instalacji – na straży przepisów stoi chyba pięć płaszczaków ustawionych w wirtualną tyralierę.

Atrapami okazuje się wiele instytucji w domyśle mających służyć publicznemu interesowi. Chociaż formalnie istnieją a zatrudnieni w nich urzędnicy pobierają pensje, to są całkowicie nieosiągalne – biuro jest wiecznie zamknięte, osoby kompetentne nieobecne, telefony głucho milczące.

A nawet jeśli działają to tak opieszale, że nadal są atrapami. No bo czym jest szpital, który chętnie wykona konieczny zabieg, ale za dwa lata?

Atrapami okazują się politycy, którzy zamiast reprezentować interesy swoich wyborców mają na celu jedenie swój interes prywatny.

Atrapami okazują się polityków publiczne wizerunki – pokazują nam ludzi zafałszowanych, innych niż są naprawdę, wykreowanych pośpiesznie ręką wizażysty.

Czasami uda się taką atrapę wywęszyć – złapać Matrix na drobnym z pozoru błędzie. Zimne oko kamery obnaża, że ktoś ważny tylko udaje, że potrzebny mu jest zegarek, że ma na głowie tak liczne obowiązki, że podołać im zdoła jedynie dzięki żelaznej dyscyplinie czasu, ale zbliżenie pokazuje, że zegarek ten założony jest na odwrót a w dodatku stoi, co udowadnia porównanie z innym zdjęciem, zrobionym w innej sytuacji…

Trochę dziwne jest życie wśród atrap. Niczego nie można być pewnym, nie ma pewnych punktów oparcia. Każda rzecz może się zmienić w swoje przeciwieństwo, każdy może zmienić poglądy o 180 stopni, każdy może zaprzeczyć, że coś powiedział i że coś zrobił a ci, co nic nie zrobili lub bardzo mało urastają do rangi bohaterów…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Też krótko będzie,

trafne.

pzdr


Nie trafne a obrzydliwe

Zgrabności tekstowi nie odmawiam, tak jak i obłędnej obsesji autorowi.


A ja...nie odmawiam

bezsensownej upierdliwości komentatora o nicku Krk.


Subskrybuj zawartość