Skażone mleko z Chin - odpowiedź rzecznika GIS

Mam przyjemność przekazać Państwu odpowiedź p. Jana Bondara, rzecznika prasowego Głównego Inspektoratu Sanitarnego na moje zapytania opublikowane w komentarzu pod poprzednim wpisem.

Jak widać, odpowiedź niewiele ma wspólnego z rzeczonymi pytaniami – w zasadzie sprowadza się ona do stwierdzenia, że GIS działa i nadzór dobrze sprawuje i że skażonych produktów na polski rynek trafia w sumie dość mało i że z tą melaminą to niewiele wiadomo i że tylko raz coś było w Chinach…

To znaczy – nie, że się czepiam, ale jak rozumiem – ponieważ Komisja Europejska nakazała, to mleko w proszku będą badać, ale importowanych koncentratów białkowych już nie. Nie jestem przekonany, że to dobrze – zwłaszcza w obecnej sytuacji, gdy wiadomo, że pośrednicy będą starali się “wypchnąć” trefny towar za wszelką cenę.

Ale cieszę się, że pan Bondar w ogóle zechciał nam odpowiedzieć – to dobry prognostyk dla niezależnego dziennikarstwa. Panie i Panowie – mimo wszystko nasz kochany kraj trochę się cywilizuje!

Dziękuję zatem jeszcze raz p. Bondarowi a oto jego odpowiedź:

Odnosząc się do tekstu SzP. Zbigniewa P. Szczęsnego o skażonej żywności z Chin, chciałbym podzielić się z kilkoma uwagami. Melamina to „nowe zagrożenie w łańcuchu żywnościowych”, jak to się fachowo określa, niektóre aspekty nie są do końca zbadane. Dotyczy to także głównej tezy tekstu Pana Zbigniewa P. Szczęsnego dotyczącej skutków „połączenia” toksyczności melaminy i kwasu cyjanurowego. Jest na ten temat coraz więcej naukowych publikacji, prawdopodobne jest, że tak właśnie stało się w Chinach.

W związku z umieszczeniem Głównego Inspektoratu Sanitarnego w roli „czarnego Piotrusia” muszę napisać parę słów na temat systemu bezpieczeństwa żywności w EU, bo niewiedza na ten temat jest spora. Wdrożenie tego systemu było jednym z podstawowych warunków akcesji Polski do Unii Europejskiej. Podstawową jego zasadą jest to, że obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa żywności spoczywa na przedsiębiorcy. Natomiast urzędowa kontrola odnosi się do wszystkich etapów produkcji, przetwarzania i dystrybucji żywności „od pola do stołu”. Organem urzędowej kontroli żywności pochodzenia zwierzęcego (w tym mleka i przetworów mlecznych) jest Inspekcja Weterynaryjna. Państwowa Inspekcja Sanitarna sprawuje kontrolę nad całą żywnością znajdująca się w obrocie detalicznym i żywnością pochodzenia roślinnego. Innymi słowy, żaden urząd w żadnym kraju UE nie odpowiada za bezpieczeństwo konkretnego produktu, tak jak policjant z „drogówki” nie odpowiada za pijanego kierowcę. Natomiast każdy kraj EU musi mieć właściwy system kontroli. W 2007 r. laboratoria Państwowej Inspekcji Sanitarnej działające w zintegrowanym systemie badania żywności zbadały ogółem 99 657 próbek środków spożywczych, z których 3 267, tj. 3,3 % nie spełniało obowiązujących w kraju wymagań jakości zdrowotnej (w 2006 r. – 4,0 %). Nadzorem objętych było 338 730 obiektów żywności, żywienia i przedmiotów użytku, z czego ponad 18 tys. to zakłady produkcyjne. Nigdy przedstawiciele EU nie kwestionowali polskiego systemu bezpieczeństwa żywności. W niektórych kwestiach jest on bardziej rygorystyczny niż w innych krajach UE, dotyczy to np. kontroli przedmiotów użytku do kontaktów z żywnością np. wyrobów z melaminy. Dzięki temu nie kwestionuje się też jakości zdrowotnej polskiej żywności (w tym mleka w proszku) na rynkach całego świata (czymś zupełnie innym jest tzw. jakość handlowa, czyli rozważenia typu, ile jest masła w maśle, czy cukru w cukrze).

W ostatnich latach w systemie RASFF EU- System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (Rapid Alert System for Food and Feed) zanotowano kilka przypadków fałszowania przez chińskich producentów melaminą, kwasem cyjanurowym oraz mocznikiem pasz i karmy dla zwierząt domowych (lub ich półproduktów). Warto podkreślić, że nigdy przed obecną, nazwijmy to „mleczną aferą”, w systemie RASFF nie notowano przypadku fałszowania melaminą i pochodnymi żywności dla ludzi. Zatem brak dowodów na stwierdzenie Autora o „masowym zjawisku” fałszowania koncentratów białkowych przeznaczonych dla ludzi.

Efektem obecnego kryzysu na pewno będzie wzmożenie nadzoru. Wczoraj (2 października br.) Komisja Europejska notyfikowała Decyzję o zakazie importu mleka w proszku i innych artykułów „mlecznych” z Chin oraz wprowadzeniu obowiązkowych badań (w akredytowanych laboratoriach!) na obecność melaminy we artykułach żywnościowych zawierających co najmniej 15 proc. mleka w proszku oraz wszelkich artykułów zawierających mleko w proszku bez oznaczonej jego zawartości. Decyzja Komisja dotyczy, oczywiście, również Polski.

Pozdrawiam Autora i Czytelników
Jan Bondar, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Sanitarnego

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Gratulacje

za skuteczne zaangażowanie :)

prezes,traktor,redaktor


Dobra robota Ziggy!

:-)

Human Bazooka


Subskrybuj zawartość