Przełom w energetyce jądrowej !

Panie i Panowie – mamy rozwiązany problem odpadów promieniotwórczych!

Nowa, efektywna kosztowo technologia zapewnia konwersję do 99% wysokoaktywnych odpadów promieniotwórczych z elektrowni jądrowych do nuklidów niskoaktywnych, co pozwala zredukować czas składowania aktywnych odpadów do dziesięcioleci zamiast stuleci.

Odbywa się to poprzez naświetlanie odpadów neutronami pochodzącymi z tokamaka (fuzja jądrowa!) zasilanego energią z tej elektrowni. Umożliwia to nowatorskie rozwiązanie inżynierskie pozwalające na efektywne, ukierunkowane odprowadzanie neutronów z plazmy jądrowej nie naruszając jej stabilności w pułapce magnetycznej tokamaka (tzw. Super X Divertor). Jedno takie urządzenie jest w stanie neutralizować odpady z 10 elektrowni samo nie produkując żadnych odpadów.

A zatem – hulaj dusza, na pohybel ekologom!!!

:-)))

Tutaj jest link, gdzie można sobie przeczytać artykuł źródłowy po angielsku (dla zainteresowanych).

Abstrakt z oryginalnej pracy naukowej:

A fusion-assisted transmutation system for the destruction of transuranic nuclear waste is developed by combining a subcritical fusion–fission hybrid assembly uniquely equipped to burn the worst thermal nonfissile transuranic isotopes with a new fuel cycle that uses cheaper light water reactors for most of the transmutation. The center piece of this fuel cycle, the high power density compact fusion neutron source (100 MW, outer radius <3 m), is made possible by a new divertor with a heat-handling capacity five times that of the standard alternative. The number of hybrids needed to destroy a given amount of waste is an order of magnitude below the corresponding number of critical fast-spectrum reactors (FRs) as the latter cannot fully exploit the new fuel cycle. Also, the time needed for 99% transuranic waste destruction reduces from centuries (with FR) to decades.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Jakby na to nie spojrzeć...

i przed tymi odkryciami energetyka jądrowa była i jest jak dotychczas “najczystszą” formą uzyskiwania energii. Póki co, na horyzoncie nie widzę innej. Oczywiście źródła odnawialne może i fajne, ale to raczej dla zabawy niż rzeczywistego pozyskania energii. Wydolność na pograniczu opłacalności.
Niestety problem tkwi w mentalności po raz, po dwa braku szerokiego programu edukacyjnego i przedstawiania zalet i wad. Od lat jestem orędownikiem “atomu” i od lat spotykam się z głosami, publikacjami a najczęściej z reakcją przysłowiowego Kowalskiego. Atom – nigdy w życiu. Podejrzewam zatem, że bez szerokiej i rzeczywiście merytorycznej debaty i uświadamiania obraz się niestety nie zmieni.

Pozdrawiam


Koteria Starszych Pań

Mamusia posła Cymańskiego aktywnie działa w organizacji spolecznej która za cel obrala sobie wyprowadzenie Polski z brukselskiej niewoli. Ale to rzecz dość swieża. Okazalo się, że juz ponad dwadzieścia lat temu mamusia ministra Gosiewskiego zalozyła podobny ruch oporu, który dla odmiany ma nie dopuscic do powstania w Polsce elektrowni atomowej. Moja mama & Psiapsiółki myślą podobnie, chociaż po wymianie wzajemnej merytorycznych uwag na temat, wydaje się że nie potrafią podać powód oporu, poza oczywista oportunizmem i zwyczajnym lękiem przed nieznanym.
Tu zawodzi informacja, i chociaż problematyka energetyki jądrowej jest o wiele starsza, to Kowalski podchodzi do tego, jak jeszcze do niedawna JKM do AIDS.
A brak programu informacyjnego obciąza rząd. Niestety.
Ja jestem za. A wspomniany przełom działa na korzyść przełamanioa lodów.

@mireks: Nie lekceważylbym małej hydroenergetyki. Nie jako alternatywy rzecz jasna, ale wspomożenia. Przed wojną mieliśmy fantastyczne osiągniecia w tej mierze. Doskonałe systemy retencji w Beskidach połączone z regulacją kapryśnych górskich potoków i produkcja energii elektrycznej. Zwiedzałem resztki tych urządzeń w rejonie Mszany Dolnej. Chapeau bas przed przedwojennymi gospodarzami powiatu nowotarskiego.

tarantula


hmm

Z energią atomową jest chyba też taki problem, ze wybudowanie takiego atomowego molocha trwa duzo lat.

Po pierwsze od chwili rozpoczęcia budowy do chwili jej zakonczenia moze sie zdarzyc sporo rzeczy, ktore nawet samą budowę moga zablokować tak jak w Zarnowcu chociazby.

A po drugie to pewnie często sie zdarza, że technologia użyta na początku jest już trochę przestarzała pod koniec budowy.

No chyba ze takie konstrukcje jakoś modułowo są robione i pod koniec można jeszcze jakieś udoskonalenia wprowadzac.

W sumie laikiem jestem w tej sprawie :-)

pozdrawiam

PS – ale fajnie, że wymyslili dobrą metodę na utylizację tego atomowego smietnika. Ciekawe tylko kiedy się to upowszechni…


Tarantulo

W Norwegii prawie każda wieksza miescina przy fiordach ma małą elektrownie wodną.
tam w ogole 99% energii pochodzi z elektrowni wodych…

Tylko, że oni mają trochę lepsze warunki terenowe do tego typu rozwiazan.

Ale w sumie u nas też jest sporo miejsc, gdzie to moznaby rozwijac…
Wiec dlaczego nie – to chyba byloby fajniesze od Atomu, ale chyba bardziej ekologicznie niepoprawne…

pozdr


Prędzej czy później...

...musimy!


Subskrybuj zawartość