Nie sądzę bym pluła w to gniazdo :)
Lubię je i nie ukrywam tego.
Inna rzecz, że najgorszą trucizną jest upraszczanie i spłycanie różnych spraw kobiecych, że tak to określę (może zresztą nie ylo kobiecych ale trzymam się wątku).
Zrzucanie wyłącznej odpowiedzialności na mężczyzn tak właśnie bym nazwała. Mężczyzn też wychowują kobiety, kształtują ich, kreują w nich to kim kobieta jest, kim nie jest, kim może być.
Że nie wspomnę o teściowych… Choć właściwie już wspomniałam. Jak wiele matek mężczyzn jest w stanie szanować, tak po ludzku swoje synowe? Jak wiele z nich krzywdzi te kobiety?
Nie zdejmując odpowiedzialności z mężczyzn, tam gdzie ona jest wyraźnie widoczna, nakładam też odpowiedzialność na kobiety.
Wiele matek mówi swoim córkom, żeby tkwiły w koszmarnych związkach a to z powodu nierozerwalności owego związku, a to z powodu że bez niego rady nie dadzą, a to z powodu że ludzie bedą gadać, a to z powodu że ojciec przecież taki sam i zobacz – ja już 42 lata przy nim… Itd. itd.
O ile też dobrze pamiętam, to kobiety dokonują na inych tego kobiecego obrzezania, które w gruncie rzeczy jest niczym inym jak okaleczeniem.
Brak sprzeciwu to też forma zgody na rzeczywistość.
Panie Igło
Nie sądzę bym pluła w to gniazdo :)
Lubię je i nie ukrywam tego.
Inna rzecz, że najgorszą trucizną jest upraszczanie i spłycanie różnych spraw kobiecych, że tak to określę (może zresztą nie ylo kobiecych ale trzymam się wątku).
Zrzucanie wyłącznej odpowiedzialności na mężczyzn tak właśnie bym nazwała. Mężczyzn też wychowują kobiety, kształtują ich, kreują w nich to kim kobieta jest, kim nie jest, kim może być.
Że nie wspomnę o teściowych… Choć właściwie już wspomniałam. Jak wiele matek mężczyzn jest w stanie szanować, tak po ludzku swoje synowe? Jak wiele z nich krzywdzi te kobiety?
Nie zdejmując odpowiedzialności z mężczyzn, tam gdzie ona jest wyraźnie widoczna, nakładam też odpowiedzialność na kobiety.
Wiele matek mówi swoim córkom, żeby tkwiły w koszmarnych związkach a to z powodu nierozerwalności owego związku, a to z powodu że bez niego rady nie dadzą, a to z powodu że ludzie bedą gadać, a to z powodu że ojciec przecież taki sam i zobacz – ja już 42 lata przy nim… Itd. itd.
O ile też dobrze pamiętam, to kobiety dokonują na inych tego kobiecego obrzezania, które w gruncie rzeczy jest niczym inym jak okaleczeniem.
Brak sprzeciwu to też forma zgody na rzeczywistość.
Gretchen -- 07.03.2008 - 18:48