jedyny niegatywny objaw, jaki zauważylem w trakcie i po zakończeniu diety, to calkowita niechęć (a chwilami nienawiść) do grapefruitów. Do dziś patrzę na nie niechętnie. Jak mi w ogole nie przeszkadzaly. Prawdopodobnie w tym zestawieniu jakos sie to wszystko kompensowalo: mineraly, kalorie, cholesterol (zly i dobry). A ja stracilem troche ponad 9 kg, co jak na dwa tygodnie jest niezlym osiagnięciem.
Brakowalo mi tylko slodyczy, ale – znowu po diecie – jakoś nie odczuwalem ich braku przez dośc dlugi czas. Potem oczywiście górę wzięlo lakomstwo. Bo ja, proszę Pani Delilah, za slodycze to nawet Ojczyznę moją, czyli Cesarsko-Królewskie Miasto Kraków, gotów jestem zdradzić:-))
Ależ oczywiście, Panie Delilah,
jedyny niegatywny objaw, jaki zauważylem w trakcie i po zakończeniu diety, to calkowita niechęć (a chwilami nienawiść) do grapefruitów. Do dziś patrzę na nie niechętnie. Jak mi w ogole nie przeszkadzaly. Prawdopodobnie w tym zestawieniu jakos sie to wszystko kompensowalo: mineraly, kalorie, cholesterol (zly i dobry). A ja stracilem troche ponad 9 kg, co jak na dwa tygodnie jest niezlym osiagnięciem.
Brakowalo mi tylko slodyczy, ale – znowu po diecie – jakoś nie odczuwalem ich braku przez dośc dlugi czas. Potem oczywiście górę wzięlo lakomstwo. Bo ja, proszę Pani Delilah, za slodycze to nawet Ojczyznę moją, czyli Cesarsko-Królewskie Miasto Kraków, gotów jestem zdradzić:-))
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 14.06.2008 - 18:46