A dźwigi widzę z okna dwa – może ten trzeci zasłania wielkie piękne drzewo. Pamiętam, że najpierw był w ogóle jeden – zamurowalo mnie któregoś ranka, kiedy tak bez pytania wszedł mi w kadr.
No i proszę teraz zwazyć: tak irytująca rzecz jak dźwig służyć będzie wywoływaniu przyjemnych – ziomalsko- myśli.
Świat bywa nieodgadniony – że tak sobie pozwolę. Z tej perspektywy patrząc mozna by zapewne dostrzec jakiś mniej zagrażający sens w zmianach, które Pan z Lorenzo dzis opisują.
WSP yayco,
coś takiego – ja też przedtem wprost przeciwnie.
A dźwigi widzę z okna dwa – może ten trzeci zasłania wielkie piękne drzewo. Pamiętam, że najpierw był w ogóle jeden – zamurowalo mnie któregoś ranka, kiedy tak bez pytania wszedł mi w kadr.
No i proszę teraz zwazyć: tak irytująca rzecz jak dźwig służyć będzie wywoływaniu przyjemnych – ziomalsko- myśli.
Świat bywa nieodgadniony – że tak sobie pozwolę. Z tej perspektywy patrząc mozna by zapewne dostrzec jakiś mniej zagrażający sens w zmianach, które Pan z Lorenzo dzis opisują.
Ale ja dziś sobie odpuszczam.
zdrowia…
Anna Mieszczanek -- 14.06.2008 - 21:22