czy stereotypy, właściwie te negatywne mogą nie mieć żadnych negatywnych skutków/konsekwencji właśnie w praktyce.
Wynika z tekstu i z kilku moich obserwacji/przemyśleń że tak.
Znaczy sa ludzie, co mają jakoś wbudowane te negatywne stereotypy/osądy na temat Zydów/Niemców/Rosjan.
Ale nie nienawidzą.
ba, zaryzykować można twierdzenie, że często to moga byc dobrzy prości lub nieprości ludzie.
Tylko mnie zastanawia po co te stereotypy?
Znaczy co im daje np. powiedzenie, że to albo tamto to przez Żydów, że to spisek, że coś tam.
Czy to im ułatwia coś/pomaga w czymś/zdejmuje odpowiedzialność?
Nie rozumiem, może dlatego, że nawet jakbym chciał, to nie umiem takich negatywnych stereotypów mieć czy w nie uwierzyć.
Oczywiście żartobliwie mi się tam zdarzało pewnie powiedzieć, że Żydzi coś tam, ale to raczej w ramach ośmieszania stereotypu, nie Żydów.
Hm, tak się zastanawiam
czy stereotypy, właściwie te negatywne mogą nie mieć żadnych negatywnych skutków/konsekwencji właśnie w praktyce.
Wynika z tekstu i z kilku moich obserwacji/przemyśleń że tak.
Znaczy sa ludzie, co mają jakoś wbudowane te negatywne stereotypy/osądy na temat Zydów/Niemców/Rosjan.
Ale nie nienawidzą.
ba, zaryzykować można twierdzenie, że często to moga byc dobrzy prości lub nieprości ludzie.
Tylko mnie zastanawia po co te stereotypy?
Znaczy co im daje np. powiedzenie, że to albo tamto to przez Żydów, że to spisek, że coś tam.
Czy to im ułatwia coś/pomaga w czymś/zdejmuje odpowiedzialność?
Nie rozumiem, może dlatego, że nawet jakbym chciał, to nie umiem takich negatywnych stereotypów mieć czy w nie uwierzyć.
Oczywiście żartobliwie mi się tam zdarzało pewnie powiedzieć, że Żydzi coś tam, ale to raczej w ramach ośmieszania stereotypu, nie Żydów.
No nie wiem, idem, bo chyba zamotałem.
grześ -- 20.10.2008 - 19:02