może kiedyś mnie najdzie, żeby opowiedzieć jak kiedyś na chirurgicznym oddziale mało się ze światem w przykrych okolicznościach nie rozstałem, a to za sprawą Cameli, które dostałem w prezencie (to rzadkość wtedy była, za walutę kupowana).
Ale to smutna jest historia, choć inni się ze mnie do dnia dzisiejszego z jej powodu śmieją.
Panie Mindrunnerze,
może kiedyś mnie najdzie, żeby opowiedzieć jak kiedyś na chirurgicznym oddziale mało się ze światem w przykrych okolicznościach nie rozstałem, a to za sprawą Cameli, które dostałem w prezencie (to rzadkość wtedy była, za walutę kupowana).
Ale to smutna jest historia, choć inni się ze mnie do dnia dzisiejszego z jej powodu śmieją.
Może dlatego mi się smutna wydaje…
Dobrej nocy Panu życzę
yayco -- 21.10.2008 - 23:05