jak pan podchorąży był w wojsku, to palił Caro, co wtedy były jeszcze niebieskie. Ale potem rzucił. Bo ma zakazane przez lekarzy od dróg oddechowych. No.
I niech Pani nie myśli, że nie zauważyłem.
Ale niech i tak będzie. Dzięki Pani lepiej rozumiem skłonność Dziecka do słów podobnego rodzaju.
Zresztą, opowiem Pani anegdotkę, a inni niech też posłuchają.
Było to tak dawno temu, że aż strach. Dziecko moje, w małoletnim będąc wieku, także jak i Pani szanowna, było do szkoły wożone, choć bliżej.
I tak sobie raz jadę, a tu w okolicach Szembeka placu jak mnie jakieś coś zajedzie. Ledwom wyhamował. Szybkę jednak odkręciwszy, pouczylem współużytkownika jezdni w kilku sprawach. A mianowicie: co sądzę o prowadzeniu się rodziny jego po kądzieli, co sądzę o zasadniczym stanie jego zdrowotności umysłowej i jakie mam w tej mierze podstawowe zalecenia, tudzież z jaką częścią ciała męskiego jak raz mi się skojarzył.
Uspokoiwszy stargane nerwy, zamknąłem okno i wtedy zorientowałem się, że za mną siedzi ośmioletnia dziewczynka.
Pot zimny mnie oblał i mówię:
- Przepraszam, Dziecko…
A Dziecko na to:
- Wiesz tatusiu, ja sobie jakoś tak samo o tym panu pomyślałam…
Tak i co robić, w ta pora?
Pozdrawiam antynikotynowo, zanim tu dym ściągnie panią Gretchen i innych nałogowych
Droga Pani Pino,
jak pan podchorąży był w wojsku, to palił Caro, co wtedy były jeszcze niebieskie. Ale potem rzucił. Bo ma zakazane przez lekarzy od dróg oddechowych. No.
I niech Pani nie myśli, że nie zauważyłem.
Ale niech i tak będzie. Dzięki Pani lepiej rozumiem skłonność Dziecka do słów podobnego rodzaju.
Zresztą, opowiem Pani anegdotkę, a inni niech też posłuchają.
Było to tak dawno temu, że aż strach. Dziecko moje, w małoletnim będąc wieku, także jak i Pani szanowna, było do szkoły wożone, choć bliżej.
I tak sobie raz jadę, a tu w okolicach Szembeka placu jak mnie jakieś coś zajedzie. Ledwom wyhamował. Szybkę jednak odkręciwszy, pouczylem współużytkownika jezdni w kilku sprawach. A mianowicie: co sądzę o prowadzeniu się rodziny jego po kądzieli, co sądzę o zasadniczym stanie jego zdrowotności umysłowej i jakie mam w tej mierze podstawowe zalecenia, tudzież z jaką częścią ciała męskiego jak raz mi się skojarzył.
Uspokoiwszy stargane nerwy, zamknąłem okno i wtedy zorientowałem się, że za mną siedzi ośmioletnia dziewczynka.
Pot zimny mnie oblał i mówię:
- Przepraszam, Dziecko…
A Dziecko na to:
- Wiesz tatusiu, ja sobie jakoś tak samo o tym panu pomyślałam…
Tak i co robić, w ta pora?
Pozdrawiam antynikotynowo, zanim tu dym ściągnie panią Gretchen i innych nałogowych
yayco -- 21.10.2008 - 22:17