Twoje wyczerpujące wypowiedzi nie zmniejszyły mojego zaniepokojenia.
Jeszcze raz: moim zdaniem rolą mediów jest komunikacja. Rolą mediów niezaleznych i obywatelskich jest niezależny przekaz.
Nic więcej.
Dość trafnie ujął to kiedyś RAZ: dziennikarz jest psem łańcuchowym: jak widzi (lub czuje) coś podejrzanego — ma ujadać. Dobra, niech będzie, nie każdy pies musi być głośno ujadającym burkiem. Są i np. psy pasterskie.
Jeśli jednak tenże pies ubzdura sobie, że oto jest pasterzem — marne widoki dla niego i stada, które pociągnie za sobą.
Można być sfrustrowanym, że oto piszesz już setny tekst, że coś jest nie tak i nic się nie zmienia, ja to rozumiem. Można sobie pomyśleć — pora zakasać rękawy i zrobić dobrze, to na co narzekam gdy robią inni. Ale wtedy wychodzi się z roli dziennikarza. I to nalezy robić czysto, jednoznacznie. Nie mieszać ról.
To jest np. moja główna pretensja do niejakiego Michnika Adama.
Że zamiast przekazywać informację, on przekazem postanowił kształtować ludzi. Aż zjadaczy chleba w aniołów przerobi.
Otóż ja nie zamierzam nikogo przerabiać. Ani brać udziału w przedsięwzięciu przerabiającym.
Więc wolę, by Tekstowisku nie dopisywano nowych celów statutowych. Ani by z pomocą polityki redakcyjnej nie realizowano ich bez oficjalnego ogłoszenia.
Pomysł z podziałem TXT na mniejsze kluby na razie pomijam, bo zbyt jest enigmatyczny by coś o nim powiedzieć.
Sergiuszu
Twoje wyczerpujące wypowiedzi nie zmniejszyły mojego zaniepokojenia.
Jeszcze raz: moim zdaniem rolą mediów jest komunikacja. Rolą mediów niezaleznych i obywatelskich jest niezależny przekaz.
Nic więcej.
Dość trafnie ujął to kiedyś RAZ: dziennikarz jest psem łańcuchowym: jak widzi (lub czuje) coś podejrzanego — ma ujadać. Dobra, niech będzie, nie każdy pies musi być głośno ujadającym burkiem. Są i np. psy pasterskie.
Jeśli jednak tenże pies ubzdura sobie, że oto jest pasterzem — marne widoki dla niego i stada, które pociągnie za sobą.
Można być sfrustrowanym, że oto piszesz już setny tekst, że coś jest nie tak i nic się nie zmienia, ja to rozumiem. Można sobie pomyśleć — pora zakasać rękawy i zrobić dobrze, to na co narzekam gdy robią inni. Ale wtedy wychodzi się z roli dziennikarza. I to nalezy robić czysto, jednoznacznie. Nie mieszać ról.
To jest np. moja główna pretensja do niejakiego Michnika Adama.
Że zamiast przekazywać informację, on przekazem postanowił kształtować ludzi. Aż zjadaczy chleba w aniołów przerobi.
Otóż ja nie zamierzam nikogo przerabiać. Ani brać udziału w przedsięwzięciu przerabiającym.
Więc wolę, by Tekstowisku nie dopisywano nowych celów statutowych. Ani by z pomocą polityki redakcyjnej nie realizowano ich bez oficjalnego ogłoszenia.
Pomysł z podziałem TXT na mniejsze kluby na razie pomijam, bo zbyt jest enigmatyczny by coś o nim powiedzieć.
odys -- 25.10.2008 - 02:25