miły ten wpis, a jednocześnie taki inny. Dziękuję.
Cieszę się, że byłem na liście. Podwójnie się cieszę, bo zdecydowanie gorzej czułbym się będąc na liście Macierewicza, albo Wildsteina :)
Szkoda, że nie zostawiłeś śladu. Na tamtym blogu. On pozostaje, więc, może kiedyś?
Serdecznie pozdrawiam.
Merlocie,
miły ten wpis, a jednocześnie taki inny. Dziękuję.
Cieszę się, że byłem na liście. Podwójnie się cieszę, bo zdecydowanie gorzej czułbym się będąc na liście Macierewicza, albo Wildsteina :)
Szkoda, że nie zostawiłeś śladu. Na tamtym blogu. On pozostaje, więc, może kiedyś?
Serdecznie pozdrawiam.
Andrzej F. Kleina -- 23.01.2009 - 21:48