Czemu czytając Pański tekst i komentarze mam wrażenie, że jestem z innej planety? Warunki skutecznej terapii według Karola Rogersa jedynie mnie rozśmieszyły. Dla mnie jedyny sensowny warunek, to ograniczenie terapii w czasie. Coś, co trwa dłużej niż 40 godzin pachnie mi hochsztaplerką lub nieudolnością. (Zazwyczaj powinno wystarczyć 20 godzin.)
Poza tym, proponuję rozróżnić pojęcia psycholog (człowiek posiadający dar pomagania bliźnim w radzeniu sobie z problemami) i absolwent psychologii (człowiek mający stosowny dyplom). Można być jednym i drugim, choć ci pierwsi są bardzo rzadcy.
Panie Andrzeju!
Czemu czytając Pański tekst i komentarze mam wrażenie, że jestem z innej planety? Warunki skutecznej terapii według Karola Rogersa jedynie mnie rozśmieszyły. Dla mnie jedyny sensowny warunek, to ograniczenie terapii w czasie. Coś, co trwa dłużej niż 40 godzin pachnie mi hochsztaplerką lub nieudolnością. (Zazwyczaj powinno wystarczyć 20 godzin.)
Poza tym, proponuję rozróżnić pojęcia psycholog (człowiek posiadający dar pomagania bliźnim w radzeniu sobie z problemami) i absolwent psychologii (człowiek mający stosowny dyplom). Można być jednym i drugim, choć ci pierwsi są bardzo rzadcy.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 25.01.2009 - 15:41