normalnie. Jaki problem? Skoro w takim miasteczku nie da się rozdzielic dzieciaków itd. to zostanie tak jak jest. Ale tam gdzie się da efekt będzie natychmiastowy. A tak wszyscy mają równo źle. A to chyba nie o to chodzi, co?
BTW- bon rozwiązalby kwestię czy religia czy etyka nawet w takich małych miejscowościach. Dzieciaki rodzicow wierzacych zwyczajnie by sobie chodzili na religie a dzieciaki ateistów mogłyby sobie wziąc dodatkowy angielski. A co! Albo kurs perwersji u Biedrońki. Albo nic by sobie nie wzięli. Przecież to ich prywatna sprawa czy będą wykorzystywac bon od dechy do dechy czy tylko trochę, nie?
Igła
normalnie. Jaki problem? Skoro w takim miasteczku nie da się rozdzielic dzieciaków itd. to zostanie tak jak jest. Ale tam gdzie się da efekt będzie natychmiastowy. A tak wszyscy mają równo źle. A to chyba nie o to chodzi, co?
Artur M. Nicpoń -- 14.02.2009 - 13:27BTW- bon rozwiązalby kwestię czy religia czy etyka nawet w takich małych miejscowościach. Dzieciaki rodzicow wierzacych zwyczajnie by sobie chodzili na religie a dzieciaki ateistów mogłyby sobie wziąc dodatkowy angielski. A co! Albo kurs perwersji u Biedrońki. Albo nic by sobie nie wzięli. Przecież to ich prywatna sprawa czy będą wykorzystywac bon od dechy do dechy czy tylko trochę, nie?