Był taki wspaniały rysunek Raczkowskiego, ma strukturę poziomych pasów, na dole jest droga, później pas chałup, następnie łąka, a na samym końcu, na górze, pas lasu. I na tym rysunku na drodze stoi samochód – Żuk, obok stoi facet i mówi do zgromadzonych bab: “Szukam ludzi do pracy”. A na górze widać, jak wszyscy mężczyźni zasuwają z chałup przez łąkę do lasu.
Mimo że jestem niewierzący bardzo bliska mi jest etyka protestancka, do dobrobytu trzeba dochodzić ciężką pracą. Znam blisko młode małżeństwo, przyjechało z biedy do Warszawy, pracowali od rana do wieczora, w soboty i niedziele ucząc się. Jak tylko odrobinę stanęli na nogi kupili potwornie zdewastowane mieszkanie i sami je wyremontowali. W Polsce “ten biedny” ma mentalność Kiepskiego, usiąść przed telewizorem z puszką piwa w ręku i narzekać, że ktoś ma, a on nie. Jak się go spytasz, co zrobił w tym kierunku, aby zdobyć pracę, to w ostateczności powie ci, że był w pośredniaku, “ale tam nie ma pracy dla mnie”.
Dużo jeździłem po Polsce, powszechne jest narzekanie na brak pracowników niskopłatnych, do pracy w polu, przy rozkładaniu towaru, w brygadach budowlanych. Jakby była taka nędza, to miałby robotę. Ale on nie chce. Najlepiej jest powiedzieć “Państwo ma dać”, a zabrać bogatym. Tylko on w tej nienawiści nie zauważa, że cała gospodarka polska opiera się właśnie na tych małych i mikroprzedsiębiorstwach, w których właściciele pracują całymi dniami i cały czas krzątają się wokół swoich spraw.
Jeździłem wzdłuż polskiego wybrzeża przy kontroli inwestycji unijnych. Prawie w każdej wiosce, przysiółku są tablice unijne o inwestycji: szkoła, park, wyposażenie szkoły, droga, chodnik, oświetlenie, rondo, nabrzeże, most. To był prawie w całości zabór pruski, aż trudno sobie wyobrazić, jakie zmiany cywilizacyjne są na naszej “Ścianie Wschodniej”.
Ale rzecz jasna ten głód i wyrywanie korzonków przyniosła Unia. A nie pilot i puszka.
Mimo wszystko odpowiedź Magii
Był taki wspaniały rysunek Raczkowskiego, ma strukturę poziomych pasów, na dole jest droga, później pas chałup, następnie łąka, a na samym końcu, na górze, pas lasu. I na tym rysunku na drodze stoi samochód – Żuk, obok stoi facet i mówi do zgromadzonych bab: “Szukam ludzi do pracy”. A na górze widać, jak wszyscy mężczyźni zasuwają z chałup przez łąkę do lasu.
Torlin (gość) -- 21.05.2009 - 22:02Mimo że jestem niewierzący bardzo bliska mi jest etyka protestancka, do dobrobytu trzeba dochodzić ciężką pracą. Znam blisko młode małżeństwo, przyjechało z biedy do Warszawy, pracowali od rana do wieczora, w soboty i niedziele ucząc się. Jak tylko odrobinę stanęli na nogi kupili potwornie zdewastowane mieszkanie i sami je wyremontowali. W Polsce “ten biedny” ma mentalność Kiepskiego, usiąść przed telewizorem z puszką piwa w ręku i narzekać, że ktoś ma, a on nie. Jak się go spytasz, co zrobił w tym kierunku, aby zdobyć pracę, to w ostateczności powie ci, że był w pośredniaku, “ale tam nie ma pracy dla mnie”.
Dużo jeździłem po Polsce, powszechne jest narzekanie na brak pracowników niskopłatnych, do pracy w polu, przy rozkładaniu towaru, w brygadach budowlanych. Jakby była taka nędza, to miałby robotę. Ale on nie chce. Najlepiej jest powiedzieć “Państwo ma dać”, a zabrać bogatym. Tylko on w tej nienawiści nie zauważa, że cała gospodarka polska opiera się właśnie na tych małych i mikroprzedsiębiorstwach, w których właściciele pracują całymi dniami i cały czas krzątają się wokół swoich spraw.
Jeździłem wzdłuż polskiego wybrzeża przy kontroli inwestycji unijnych. Prawie w każdej wiosce, przysiółku są tablice unijne o inwestycji: szkoła, park, wyposażenie szkoły, droga, chodnik, oświetlenie, rondo, nabrzeże, most. To był prawie w całości zabór pruski, aż trudno sobie wyobrazić, jakie zmiany cywilizacyjne są na naszej “Ścianie Wschodniej”.
Ale rzecz jasna ten głód i wyrywanie korzonków przyniosła Unia. A nie pilot i puszka.