Taka ciekawostka a`propos Przytyka i ruchawki antysemickiej w 1936.
Otóż dziadek mojego kolegi był w tym czasie mieszkańcem Przytyka i jak opowiadał lata 30-te to była bieda z nedzą, zwłaszcza w tamtych stronach.
Chłopi uchowali świnkę i śmigali na jarmark opchnąć ją i mieć pieniądze na dalszą wegetację. Czyli świnka była być albo nie być dla wielu tamtejszych chłopów. I tu ciekawostka, w którą nie mogłem uwierzyć, a jednak… otóż handlem świnkami zajmowali się min. Żydzi, dla których to też było byc albo nie być (jak sądzę)
Handlarze owi oferowali dosyć niskie ceny, które były nie do przyjęcia dla chłopów.
Odmawiali a handlarze “żywym towarem” posiadali cienkie szpikulce w laskach i kłuli nimi świnki w brzuchy.Świnki były bliskie zgonu, chłopi też a handlarze oferowali wtedy maksymalnie niską cenę.
Podobno własnie od tego się zaczęło.
Zresztą w moim wielkopolskim miasteczku przed wojną z przyczyn całkowicie ekonomicznych doszło do bojkotów sklepów żydowskich przez właścicieli polskich i na odwrót. Czy był to przejaw antysemityzmu?Szczerze mówiąc, mimo pewnych napięć polsko- żydowskich w czasie Powstania Wielkopolskiego (nawet “pogrom” we Wrześni Żydów, którzy wg. Powstańców otwarcie popierali Niemców i z okien strzelali w plecy Polakom) to trudno tam dostrzec przejawy antysemityzmu en masse.
Hm troche to wszystko pachnie tautologią.
Przytyk- Cała
Taka ciekawostka a`propos Przytyka i ruchawki antysemickiej w 1936.
adadniary -- 16.06.2009 - 17:04Otóż dziadek mojego kolegi był w tym czasie mieszkańcem Przytyka i jak opowiadał lata 30-te to była bieda z nedzą, zwłaszcza w tamtych stronach.
Chłopi uchowali świnkę i śmigali na jarmark opchnąć ją i mieć pieniądze na dalszą wegetację. Czyli świnka była być albo nie być dla wielu tamtejszych chłopów. I tu ciekawostka, w którą nie mogłem uwierzyć, a jednak… otóż handlem świnkami zajmowali się min. Żydzi, dla których to też było byc albo nie być (jak sądzę)
Handlarze owi oferowali dosyć niskie ceny, które były nie do przyjęcia dla chłopów.
Odmawiali a handlarze “żywym towarem” posiadali cienkie szpikulce w laskach i kłuli nimi świnki w brzuchy.Świnki były bliskie zgonu, chłopi też a handlarze oferowali wtedy maksymalnie niską cenę.
Podobno własnie od tego się zaczęło.
Zresztą w moim wielkopolskim miasteczku przed wojną z przyczyn całkowicie ekonomicznych doszło do bojkotów sklepów żydowskich przez właścicieli polskich i na odwrót. Czy był to przejaw antysemityzmu?Szczerze mówiąc, mimo pewnych napięć polsko- żydowskich w czasie Powstania Wielkopolskiego (nawet “pogrom” we Wrześni Żydów, którzy wg. Powstańców otwarcie popierali Niemców i z okien strzelali w plecy Polakom) to trudno tam dostrzec przejawy antysemityzmu en masse.
Hm troche to wszystko pachnie tautologią.