Co jakiś czas “po pięć deko”, czyli po troszku jakieś nowe smrody zza Odry do nas przywiewa. A to reklamy o Polakach, wiadomo jakie, a to znowu gierka PC o II wojnie światowej, którą raz, że wywołują Polacy, dwa że występują w tej grze jako notorycznie pijani, tchórzliwi imbecyle, a to dziesiątki książek malowniczo obrazujących bestialstwo wypędzeń, to znowu Erika S – stosunkowo żałosna próba metafizycznej afirmacji wszechświata – jak mawiał K. Vonnegut.
Nie wspominam o “polskich obozach zagłady”, czy bestialstwie w Bydgoszczy w 1939r.
Innymi słowy Pojednanie polsko-niemieckie rozwija się niezwykle owocnie. Polacy z determinacją atakują niemieckie plantacje kapusty, truskawek i szparagów, Niemcy atakują nas kolorową rzeszą niezwykle kuszących czasopism, których wartość merytoryczna waha się pomiędzy estetyką klozetowo-slumsowego grafitti, a rzeczowością ulotkowych programów wyborczych co niektórych, żądnych władzy naszych współplemieńców.
No miałem już na ten temat nie pisać, ale jeśli do tych czynników, które wymieniłeś, ograniczasz stosunki polsko-niemieckie, to strasznie upraszczasz.
I błądzisz:)
Kurde, chyba trza zacząć pisać ten blog o Niemczech:)
Adadniary,
Co jakiś czas “po pięć deko”, czyli po troszku jakieś nowe smrody zza Odry do nas przywiewa. A to reklamy o Polakach, wiadomo jakie, a to znowu gierka PC o II wojnie światowej, którą raz, że wywołują Polacy, dwa że występują w tej grze jako notorycznie pijani, tchórzliwi imbecyle, a to dziesiątki książek malowniczo obrazujących bestialstwo wypędzeń, to znowu Erika S – stosunkowo żałosna próba metafizycznej afirmacji wszechświata – jak mawiał K. Vonnegut.
Nie wspominam o “polskich obozach zagłady”, czy bestialstwie w Bydgoszczy w 1939r.
Innymi słowy Pojednanie polsko-niemieckie rozwija się niezwykle owocnie. Polacy z determinacją atakują niemieckie plantacje kapusty, truskawek i szparagów, Niemcy atakują nas kolorową rzeszą niezwykle kuszących czasopism, których wartość merytoryczna waha się pomiędzy estetyką klozetowo-slumsowego grafitti, a rzeczowością ulotkowych programów wyborczych co niektórych, żądnych władzy naszych współplemieńców.
No miałem już na ten temat nie pisać, ale jeśli do tych czynników, które wymieniłeś, ograniczasz stosunki polsko-niemieckie, to strasznie upraszczasz.
I błądzisz:)
Kurde, chyba trza zacząć pisać ten blog o Niemczech:)
Pozdrówka.
grześ -- 17.06.2009 - 10:51