Hitler, Stalin

Hitler, Stalin

Drażni mnie ta popkultura z Leninem czy Che. Niedawno byłem w Poznaniu i przechodziłem obok knajpki, w której na wystawie gapi się tow. Lenin i coś tam o PRLu jest. I działa. I przy kontuarze ludzie uchachani. Drażni taki widok, bo jakby po drugiej stronie ktoś postawił knajpkę z Hitlerem w witrynie to najpierw by przyjechało 5 reporterów z Gazety Wyborczej, larum by podniesiono, że neonaziści atakują i właściciel trafiłby w końcu na dołek.

A jakby tak wstawić Duce, albo Franco??

Zgadzam się z grzesiem. Kilkadziesiąt lat koegzystencji z reżimem komunistycznym usankcjonowało Lenina i jego dzieci na innych prawach niż Hitlera. Ten rozpoczynając wojnę z Europą został wyjęty spod prawa. Stalin sojusznik aliantów, ale ostatecznie potępiony. Lenin zbrodniarz,ale w zasadzie ludu rosyjskiego i “dziczy azjatyckiej” kogo to obchodzi. Jakby wybił kilka tysięcy obywateli “starej Europy” to może, a tak jest patronem idiotów z zachodnich uczelni, którzy pojecie mają o idealistycznych poglądach, a na praktykę spuszczają zasłonę milczenia.

Trzeba też pamiętać, ze w samym społeczeństwie jest duży sentyment do PRLu. Przecież to ich, życie, dzieciństwo, młodosć. Po latach pamieta sie otrzeczach miłych wypierając te fatalne. Reżim gnębił niepoprawnych, a tych jest garstka. Dla większości będzie to czas pewnych absurdów, ale też “bezpieczeństwa” socjalnego, cudu Gierkowskiego (bo kto ma świadomość jego ceny) oraz osobistych wspomnień z wczasów nad morzem czy zakupu Fiata 126p.


Potwór Pana Cogito na pochodzie i w knajpie By: Banan (35 komentarzy) 22 lipiec, 2009 - 22:48