Profesor Wolszczan przeprasza!

Tak, tak!
Pan Profesor przeprasza. Najlepiej oddajmy mu glos:

“Astronom ubolewa, że nagłośnienie jego kontaktów z SB sprawiło, iż w tym kontekście pojawiły się także nazwiska jego kolegów i współpracowników z uczelni. “Naiwnie, nigdy nie sądziłem (...), że pojawią się teraz w publicznej debacie. Wszystkich ich za to przepraszam” – zaznaczył profesor.”

za: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5843465,Wolszczan__Wszyst...

Normalnie w szoku jestem!
Furda tam, ze kapowalem na kolesi iles tam lat. Furda, ze przez moje donosy prawdopodobnie niektorzy mieli utrudnione zycie.
Za to teraz, po pansku przeprosze osoby, ktorych nazwisko moglo pojawic sie publicznie w kontekscie znajomosci z kapusiem.
Nie ma to jak dobre samopoczucie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

poza tym zmienił linię obrony na "zmusili mnie"

bo chyba dotarło do niego, że może teraz mieć realne kłopoty w ciepłej Ameryce, w której niestety też są takie oszołomy, które uważają, że współpraca z SB to jednak hańba, która jednak powinna trochę przeszkadzać w odbieraniu naukowych zaszczytów. Ale to pewnie amerykańscy agenci IPN, bo przecież niemożliwe, żeby światli ludzie byli tam tak zacofani, prawda?

Ehh..


Sergiusz

Bo ci Amerykanie, to dziwni sa. Komunizmu nie doswiadczyli, a zwalczaja go jakby wiedzieli o co w tym wszystkim chodzi!
I w ogole, to wcale nie sluchaja racji wykladanych przez tych “co wiedza lepiej”.
Normalnie nie da sie z nimi gadac.


Wczoraj

...rozmawiałem ze starym kumplem. Dawno się nie widzieliśmy.

Od dygresji do dygresji zeszło i na Wolszczana.

Mówię, że to okoliczności dyskwalifikujące, że odtąd gość nie powinien być stawiany jako, ja wiem, przykład sukcesu i osiągnięć, wybitnego Polaka, który też potrafi. Bo dla kariery nie wahał się – upaskudzić siebie, a prawdopodobnie spaskudzić kariery innym…

A kumpel (skąd inąd wzorzec takiej niedzisiejszej już rzetelności) odpowiada, że przecież w ogóle robieniem kariery nie zajmują się ludzie moralnie czyści. Że to się po prostu wyklucza.
Więc co się czepiam, nic nadzqwyczajnego się nie stało. Normalka.

Oto skutek ideologii PRL-bis. Dla porządnego, a zdolnego i pracowitego człowieka, oczywistością jest, że pierwszy milion trzeba ukraść. Że sukces przypisany jest łajzom, a kto łajzą być nie chce – świadomie go się wyrzeka.


Subskrybuj zawartość