Hiszpania wczoraj i dziś-Kino

Almodovar, Banderas, Amenabar, Cruz, kto z miłośników kina nie zna tych nazwisk? Ale gdyby tak zapytać o innych sławnych przedstawicieli kina hiszpańskiego, to mogłoby byc trudno ich wymienić, prawda? Tymczasem kino z Płw. Iberyjskiego ma długą i bogatą tradycję.

Na początku XX wieku Barcelona była głównym osrodkiem kinematograficznym kraju, aby pod koniec lat dwudziestych oddać palmę pierwszenstwa stolicy. Kilka lat pózniej (1932), powstaje pierwsza firma produkcyjna CIFESA. W tym samym roku wydaje ona sześć filmow, w tym pierwszy dokumentalny film Luisa Buñuela –”Las Hurdes, tierra sin pan

W roku 1935 powstaje już 37 filmów.

W pózniejszych czasach, film jest wykorzystywany propagandowo, część tworcow emigruje, powstaje biuro zajmujące się cenzurą, wszystkie filmy wprowadzone do obiegu muszą być dublowane w castellano, czyli oficjalnym języku.

W 1955 niejaki Ladislao Vajda (znajomo brzmi, ale nie ma nic wspólnego;)), rozpoczyna swoim”_ Marcelino pan i vino_”, modę na filmy z dziećmi w roli głownej.
Ale przede wszystkim, daje się zauważyć silny wplyw neorealizmu. To wtedy tworzą nowi reżyserzy, tacy jak J.A. Bardem czy L.G. Berlanga. Buñel kręci “Viridiane”, ktora wzbudza wzburzenie poprzez pokazanie represyjności dyktatury.

W 1962 roku stworzona zostaje, za państwowe pieniądze Szkola Kina. Stamtąd bedzie się wywodzić wielu pozniejszych ważnych i znanych (np.Saura) twórców. Co zabawne, będa oni w większości w opozycji do rządów Franco i znani ze swoich lewicowych sympatii.

Z koncem dyktatury i zniesieniem cenzury, kino hiszpańskie rozwija sie w godnym pozazdroszczenia tempie, osiagając równie godne pozazdroszczenia sukcesy. W pierwszej połowie tego roku (2008), produkcje hiszpańskie w tutejszych kinach obejrzalo 15% wszystkich bywalców. Nie zapominajmy jednak, ze nawet wybierając się na produkcje z Hollywood, często spotkamy czy to aktorów, czy tez rezyserów z Hiszpanii.

Z ciekawostek:
Wiecie że znakomita część spaghetti-westernow, także tych z C.Eastwoodem, byla kręcona tutaj? W okolicach miasta Almeria znajdują się tereny i miasteczko, ktore były wykorzystywane w tych filmach. Przyczyna jak zwykle tkwi w kosztach.

Festiwale w San Sebastian, Sitges, Gijon, Valladolid, to cztery duże i w świecie kina znane festiwale odbywające sie na Półwyspie. Do tego należy dodac Festiwal Kina Hiszpańskiego w Maladze, na który też przybywają ważni i znani goście.

La Trastienda (1978) i aktorka M.J. Cantudo mają być zaszczyt filmem i postacią, gdzie po raz pierwszy pokazano kobiecą nagość. Wcześniej, z powodu cenzury bylo to niewykonalne.
0679_1.jpg

Temat jak rzeka, więc jasne jest, ze poleciałem “po łebkach”. Jezeli coś interesuje Was bardziej, to pytajcie a ja postaram się odpowiedzieć.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ciekawie się czyta,

ale niedosyt lekki, bo krótkie :)

A i z tymi spaghetti-westernami, to nie wiedziałem oczywiście, że w Hiszpanii kręcone.

A co do kina hiszpańskiego, to ostatnio jakoś na fali sa hiszpańskie horrory w sumie, jakiś czas temu oglądałem “labirynt fauna” del Toro, ostatnio “Sierociniec”, jest też film “Rec”, nie wiem czy kojarzysz te rzeczy.
No a Almodovar- dla mnie klasyka, zresztą napisałem na TXT już o nim tekst w początkach mojej działalności, a jak w koncu zapoczątkuję swój cykl filmowy, to o jednym jego filmie napisze na pewno.

Pozdrówka i czekam na dalsze “hiszpańskie” teksty:)


Sitges

Najwazniejszy festiwal filmow grozy. W tym roku z niektorych pokazow wychodzily osoby o slabszych nerwach. Choc akurat dla mnie, miara wartosci filmu to nie jest.

A co do tych przez Ciebie wymienionych, to oczywiscie ze znam, choc “Labiryntu…” mianem horroru jednak bym nie okreslil.


No fakt,

ale jakieś elementy horroru to on ma.


A ja to lubię

jeden serial komediowy bardzo.

I nawet moje Dziecko ma za złe, że naszej Wspólnocie, Junta tak rzadko się zbiera.

Pozdrawiam

PS Wszyscy jesteśmy Marianami!


jeżeli weźmiemy za wyznacznik tytuł blogonotki

to jest to zdecydowanie wczoraj … współczesne kino iberyjskie (bo nie tylko hiszpańskie) jest bardzo ciekawe … może by tak pociągnąć?

a ha polecam “Lucia i seks” Julio Médema … niezły film

“I don’t need to fight
To prove I’m right”


Subskrybuj zawartość