Koniec "cywilizacji białego człowieka”?

Czytając, oglądając i słuchając różnego rodzaju informacji, zastanawiam się czy można jeszcze używać określenia cywilizacja chrześcijańska, na to co nas dzisiaj otacza? Na tą wszechobecną polityczno-obyczajową poprawność, często przekraczającą granice absurdu? Na tych za przeproszeniem,* przywódców państw*, którzy granice śmiesznosci przekroczyli tak dawno, ze już nawet o tym nie pamiętają?

Dlaczego takim szacunkiem otacza się R.Reagana czy M.Thatcher? A kto godny zapamiętania pojawil się od ich czasów?
Podstarzały playboy farbujący włosy, żeby młodziej wyglądac? Francuski garcon przypominający Napoleona, ale wzrostem co najwyżej? Plastikowa kanclerz, ktora z godną uwagi konsekwencją kontynuje politykę przemiany silnego kraju w dom emerytow? Wyspiarz…, zaraz zaraz, jak on się w ogóle nazywa? Czy może hiszpański obrońca praw szympansów? Boże, dobrze że Franco tego nie dożył. Dobrze dla Zapatero.

W Polsce rycerz (choć jego pasa rycerskiego nikt nie widział), bez skazy i zmazy, Donkey Xote. Wiatraki mu nie w głowie. Walka z młynarzem lepsze zyski przynosi.
Dulcyneę swoją oddał już do lupanaru, w zamian za obietnice wsiowej burdelmamy, że skorzysta od czasu do czasu z zasobów przybytku.
A ten wierny Sancho Pansa to też bujda. Nie ma takiego. W jego miejscu zwykle łachudry za giermków poprzebierane.
No ale czemu się dziwić? Cervantes też już jest historią, teraz opowieści piszą spin-doktorzy.

Popatrzcie na nich wszystkich, z jakim taktem i delikatnością prowadzą nas na manowce. O przepraszam, miało być: prowadzą ku lepszemu. Najlepiej na klęczkach, z penisem silniejszego w ustach. Jesli będą taktowni i delikatni, to zawsze mogą załapać się na jakąś dobrze płatną fuchę.
Nasze elity (pardą za wyrażenie).

Zdycha cywilizacja chrześcijanska?
Pewnie nie. Pewnie na jakiś czas zostanie wtrącona do getta. Zajmie tam miejsce tych co mają mniej skrupułów, nic do stracenia i wiarę. I nieistotne czy to wiara w Mahometa, matuszkę Rosję, czy w to że świat powinien być żółty.
Skończy się “cywilizacja białego czlowieka”, zacznie okres “bialego raba”?

I jedno tylko mnie zastanawia?
Czy dla dodania dramaturgii widowisku, musimy wyręczać innych i sami “urywać sobie łeb”?

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

Rollingpolu, za dużo Nicponia?Zetora czy ostatnie tekstu Sergiusza się naczytałeś?
:)
Szczerze mówiąc śmieszą mnie takie kasandryczne, pełne ubolewania teksty, np.wszechobecnej politycznej poprawności, która np. w takiej Polsce to raczej fantomem jest.
ja bym jej sobie życzył więcej, bo raczej problemem to jest chamstwo/głupota/ignorancja u nas a nie polityczna poprawność.

A i mam takie przeświadczenie, że gadanie o końcu cywilizacji to od 2 tysięcy lat się odbywa, tak jak narzekanie na młodzież nieustanne.
trochę to szczerze mówiąc jest bezproduktywne i nudne.

No ale cóż, bywa…

pzdr


Grzesiu

A ja uwazam, ze glupota i ignorancja to podstawy tzw. politpoprawnosci.
I co Ty na to?


Po drugie

Gdzies Ty sie tej “kasandrycznosci” i “ubolewania” dopatrzyl?
W faktach o ktorych napisalem?

Pozd.


Wiesz,

zależy co pod pojęciem “poprawność polityczna” rozumiemy, bo oczywiście ma ona swe nadużycia ale w założeniu podstawowym jest to jak dla mnie przedłużenie czegoś takiego jak kultura/savoir vivre i takie tam.
Tylko że dostosowaną do świata multi-kulti i wielonarodowościowego.

A gdzie się kasandryczności dopatrzyłem?

Chocby tu:

“Skończy się “cywilizacja białego czlowieka”, zacznie okres “bialego raba”?”

pzdr


Grzesiu

Przyjechalem 8 lat temu do Hiszpanii i do tej pory nie postalo mi w glowie, zeby domagac sie dla mnie jakis przywilejow tylko z tego powodu , ze skadinad pochodze. Bo wychowanie w moje kulturze nie pozwala na to, zeby ktos pozwolil mi zamieszkac w jego domu, a ja z tego domu mialbym meline zrobic.
A niestety, nasi politycznopoprawni idioci na takie cos wlasnie pozwalaja. Normalna rodzina, to takiego lokatora wynioslaby na kopach ze swojego domu.

Teraz tzw. “multikulturowosc”.
Ja nie wiem, co Ty rozumiesz przez to, ale jezeli mieszanie sie roznych kultur w jednym miejscu zamieszkania, to mylisz sie calkowicie. Takie cos nie istnieje. Istnieja pozory, jak na przyklad mieszane malzenstwa, wspolne koncert, czy tez czasem pracownik z innego obszaru kulturowego. Ale sa to wyjatki, ktore tylko gre pozorow potwierdzaja.
Kto mieszkal lub mieszka w miejscu gdzie zyja osoby wywodzace sie z roznych cywilizacji, ten wie ze ta multikulturowosc polega co najwyzej na szczelnym zamykaniu sie w swoim getcie.

I takze z tych powodow co powyzej napisalem ten tekst. O tym ze pozwalamy, zeby ogon krecil durnym psem.


Subskrybuj zawartość