Po Świętach

Dla mnie kuchnia wielkanocna to mięsa i wędliny.

Oczywiście powoli na stoły trafiają jakieś mamałygi, sałatki i zwyczajne potrochy z garkuchni dla nowomodnych panienek ale nie u mnie, dopóki ja rządzę na stole.

Liczą się nadal pieczenie, kiełbasy, szynki, boczki i pasztety.
I one zostają. Niedojedzone, jak zawsze.

Można i trzeba z nich i z kapusty bigos zrobić. Ten, który lubi, to mój przepis znajdzie. Na TXT-owym Smakoszku.

Ale można inaczej.

Proponuję coś innego. Niby lekkiego ale i sycącego. No i smacznego.

Kupujemy pieczarki o dużym łbie. Najlepiej otwarte.
Odcinamy, głęboko, ogonek. Ten mrozimy na zaś.

Do wgłębienia wkładamy, najpierw lekko go soląc i pieprząc, kawałki poświątecznego pasztetu, kiełbasy, pieczeni. Na to kawałek cebuli i sera pleśniowego typu rockpol.

Na to może iść kawałek boczku a na to kawałek żółtego sera.
Jeszcze raz posolić, można szczyptą ziół prowansalskich sypnąć i papryki w proszku.
Słodkiej lub ostrej. Jak kto lubi.

I do pieca albo mikrofali.
Dół ma się przypiec, góra stopić.

Można i na ciepło, można i na zimno.
Jako zakąskę lub jako kolację.

Wino p. Yayco może zaproponować. Jeżeli zechce?
Może być też herbata z dodatkiem mięty albo odkrywanej przeze mnie pokrzywy.

Smacznego.

Średnia ocena
(głosy: 0)

Hm, ciekawe,

apropos herbaty i miety, to ostatnią zieloną z mietą piję.
Oczywiście liściastą.

pzdr


Panie Igło

Jadalne, tudzież łatwe w realizacji. A i napitek, choć oryginalny, całkiem do tego pasuje.

Jest jedno ale.

Ta mikrofala. Wynalazek Diabła, Szatana, Komucha, Lewaka, Proboszczów (tych pańskich), Kaczorów (tych Renatowych) i Paliwody.

Mikrofali mówię NIE!

Należy ją postawić na betonie, poskakać po niej, albo pojeździć traktorem i na śmietnik historii wyrzucić.
Bo mikrofala porządek naturalny świata burzy i do gotowania używana być nie powinna. Najwyżej do rozmrażania.

Zrób Pan eksperyment. Ugotuj Pan bigos swojego życia. Najlepszy z najlepszych.
Wystaw na dwór. Na drugi dzień wydziel dwie porcje. Jedną odgrzej w dowolny, konwencjonalny sposób. Drugą – w mikrofali. Podaj betatesterom, nie mówiąc, która porcja jest skąd.

Wtedy się przekonasz.

merlot


Mikrofali mówimy NIE!

Nie mam, nie miałem, nie używam, omijam. W życiu nie ruszę niczego wyjętego z tego dyjabelstwa.

Natomiast pieczarki z takim nadzieniem, jak najbardziej. Najlepiej na żywym ogniu.

O właśnie! Pytanie za stówę: kto z Państwa i jak dawno temu jadł obiad w całości przygotowany na tzw. kuchni węglowej czy innym ogniu prawdziwym?


Pstrąg

Wybebeszyć, umyć, osuszyć. W dziurę po bebechach włożyć kilka listków bazylii, najlepiej cytrynowej, lekko posolić, natrzeć oliwą od wewnątrz i z wierzchu, zawinąć zwłoki w grubą alufolię (do grilla).

Zaprosić druhów i druhny z drużyny harcerskiej do której się kiedyś należało. Rozpalić ognisko. Przez dwie godziny śpiewać piosenki harcererskie, taternickie, polsko-ukraińskie i inne takie.

Rozgrzebać popiół, włożyć pstrągi, wyjąć po 12-15 minutach. Podać z kromką chleba i szklanką zimnej wody do popijania.

merlot


Panie Merlocie

Ten pstrąg dziś w Remizie lub okolicach przewidywany?
W nowym wątku się spotykamy czy kontynuujemy?
Pytam Pana jako gospodarza rzecz jasna.


To się jeszcze okaże,

nocny Adminie:)

merlot


Panie Sergiuszu

Ja jadłem jakie 1,5 miesiąca temu potrawy z kuchni węglowej.
Pewnie jak by trza było to bym sobie przypomniał, jak się na niej gotuje.
W takiej kuchni nie operuje się jednym parametrem, czyli pokrętłem.
Tam są cztery zmienne – palenisko, popielnik, fajerka i blacha.
Igła


bigos z pasztetu?

dobre :)

“Kto pyta wielbłądzi”


Zawsze dodaję

trochę pasztetu do bigosu.
On łagodzi smaki i zapewnia mazistość.
Proszę spróbować.
Zresztą, bigos to też pasztet.
:)
Igła


i co z tym zamrożonym ogonkiem pieczarki na zaś?

jakieś konkretne pomysły?


Do grzybowej,

zapiekanki, pizzy, sosu, bigosu.
Nie do kubła.
Igła


no to zamrażam

jakiś miły/prosty przepis na grzybową Pan poleci kulinarnej gapie?

wdzięcznie pozdrawiam


Igła

grzybowej i pieczarkowej, bo to dwie inkszości- obie smaczne:)
Prezes , Traktor, Redaktor


grzybowa/pieczarkowa

Czego ze świątecznych zwyczajów zazdroszczę rodzinie męża to grzybowej. U nas zawsze był barszcz, który nie jest moją miłością.


Nie ma problemu

Proszę kupić na bazarku trochę suszonych grzybów.
Wystarczy kilka solidnych kapeluszy, bo drogie.

Do tego kilka porządnych pieczarek, najlepiej takich zwiędłych.
Suszone namoczyć i pokroić, wraz z woda do bulionu wlać i gotować.

Pieczarki posiekane i cebule, poddusić na oleju/smalcu/.

Kartofle pokrojone, na bulionie oddzielnie zagotować.

Bulion z grzybami, pieczarkami, cebulą pokrojoną, ugotowana marchwią pogotować razem, zabielić śmietana/jogurtem/maślanką z dodatkiem mąki, połaczyć z kartoflami , posypać natka/koperkiem i zjeść.

Ja robię bulion mięsny z warzywami
Igła.


Postna grzybowa

to jedna z łatwiejszych zup do zrobienia.
A jest tak pyszna, że nie tylko w Wigilię ją robimy.


Dziękuję

bardzo lubię grzybową, W sobotę skoczę na bazarek, albo przy okazji od mamy suszonych grzybów wyproszę – będzie zupa :-)


Ja Pana, Panie Igło,

kiedyś zagryzę za teksty o jedzeniu o tej porze! Właśnie rzucilem się na tuczące orzeszki ziemne.

Pozdrawiam wygłodniały


Nie bądź pan taki wojowniczy

Panie Lorenzo.
Radzę ostatni biały kieł na żonę zachować.

W naszym wieku, inwestowanie w sztuczną szczękę i kobitki, nawet własne to żaden geszeft.
Igła


Czyś Pan oszalał, Panie Igło?

Żeby mi go wybiła, albo ufarbowała na czarno? Bo jej się ostatnio moja wspaniała siwizna nie podoba. Więc by jej na złość zrobić – łysieję:-))


Subskrybuj zawartość