Upadek kościoła

O tym że kościół jakoś nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości – po 1989 – wiadomo nie od dziś. Póki żył Papież Jan Paweł II, kler miał swojego przewodnika który wskazywał drogę, pogroził palcem w razie jakichś błędów, wezwał do siebie w razie potrzeby. Niestety przewodnika zabrakło, teraz kościół musi radzić sobie sam i jak widać nie za bardzo mu to idzie.

Nie tak dawno z kościoła wystąpił jeden z najwybitniejszych katolickich teologów – profesor Tomasz Węcławski. Kościół zareagował typowo, profesor został ekskomunikowany (jak każdy kto dokonał aktu apostazji), przy okazji na stronie Archidiecezji Poznańskiej wydano oświadczenie potępiające ostatnie wykłady Węcławskiego. Nie tak dawno mieliśmy jeszcze aferę z ojcem Obirkiem. Z kościoła odchodzą, bądź są z niego wyrzucane osoby prezentujące katolicyzm bardzie „otwarty, duchowni którzy starają się myśleć samodzielnie. To jest nowa droga kościoła katolickiego w Polsce.

Jak wygląda i jak będzie wyglądał kościół w Polsce? W Episkopacie w siłę rosną zwolennicy ojca Rydzyka, jedynie nieliczni biskupi „ośmielają” się krytykować wyskoki redemptorysty. Niedawno kler pokazał swoją chciwość, akceptując drobne oszustwo pozwalające na dotację Świątyni Opatrzności Bożej. Nie zabiera głosu w sprawach, które chociażby pośrednio go dotyczą („Strach” Grossa) a które są dla niego niewygodne. O ile łatwiej wypowiadać się w spawie aborcji czy eutanazji. O tym, że katolicyzm w Polsce staje się coraz bardziej zaściankowy czy nietolerancyjny można przekonać się czytając chociażby teksty nowych, czołowych katolickich publicystów, jak chociażby Tomasza Terlikowskiego (polecam najnowszy, kuriozalny tekst o ateistach na blogu w S24). O blogerach nie wspominając, ile już jadu wylano na np. Tygodnik Powszechny trudno zliczyć, teraz „prawdziwie” katolickimi są Gość Niedzielny czy Christianitas. Jako specjalista od spraw Żydowskich w kościele przedstawiany jest ks. prof. Michał Poradowski, wychwalany na stronie polonica.net co już powinno dać do myślenia.

Kościół katolicki ma do wyboru dwie drogi którymi może pójść. Jedna prowadzi do katolicyzmu otwartego, tolerancyjnego, w którym nie ma miejsca na akty niechęci do myślących inaczej. Druga to ta którą na razie podąża, katolicyzm „ciemny”, zamknięty, brzydzący się słowem „tolerancja” czy „wybaczenie”. Idąc tą drogą dalej może straci wyznawców, opustoszeją kościoły jak ma to miejsce na zachodzie, ale będzie mocny swoją grupą bezkrytycznych wyznawców – „Prawdziwych Katolików”.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

komentarz

Wiesz co? Mimo że bogiem jest dla mnie Bóg, a nie specyficznie pojmowana “tolerancja”, jeszcze nie upadłam. Mam się dobrze.

Kłaniam się zielono


@ Sosenka

Sosenko, Ty jesteś jedną z nielicznych osób głęboko wierzących jakie znam, których wiara i katolicyzm mi imponują.


kriskul

Gwoli wyjaśnienia. Prof Więckowski został ekskomunikowany automatycznie w momencie “zrzucenia “ sutanny. Tu nie było żadnych działań.
Tekst kiepski.
Czekam na podobne podejście względem innych religii.


--> Sosenka

Co to jest specyficznie pojmowana “tolerancja”?

Jerry


@ KJWojtas

Kuria poznańska oświadczyła że został poddany ekskomunice po akcie apostazji.
Nigdy nie umiałem pisać.
Tzn mam skrytykować teraz każdą religię po kolei?


@Szeryf

To jest np. tolerancja utożsamiana z akceptacją.

Kłaniam się zielono


kriskul

Na podobnych zasadach. Są opracowania wskazujące, że właśnie przywiązanie do zasad (czyli brak tolerancji), przysparza KK nowych wyznawców.
A zmniejsza się liczba należących do “tolerancyjnych” kościołów. Brak porównań i dlatego uważam tekst za słaby. Stąd sugestia.
Co do apostazji. Ja tam za bardzo religijny nie jestem. Jak mi ksiądz proboszcz i dziekan podpadł to wszcząłem akcję, która doprowadziła do szybkiej wymiany. Wszyscy się dziwili, że to możliwe.


Kościół nie jest

od podobania się.
A droga jest jedna i znana.


Nie czuję się na siłach

komentowania zachowania prof. Węcławskiego w sensie teologicznym.
A tak naprawdę to niewiele mnie to obchodzi.

Patrze tylko na jego zachowanie przez sito własnych spostrzeżeń i obserwacji.

W dobie szybkiej wymiany informacji jego zachowanie staje się potwierdzeniem innych, czynionych z pozycji “zwykłego” katolika.

A ten stwierdza – a po co mi ta ekipa “urzędników Pana Boga” dbająca tylko o własny interes i interes swojej korporacji.
Skoro Bóg jest wszędzie, to..

Igła


--> Sosenka

Prosze, pamietaj, ze Szeryf nie jest najbardziej “lotny” i nie kuma wiekszosci “oczywistych oczywistosci”, wiec niesmialo pytam dalej:

A co to znaczy, jak mam rozumiec te “tolerancje utożsamianą z akceptacją.”

Jerry


>Autor

Kanon 1364 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego stanowi:

Odstępca od wiary, heretyk lub schizmatyk podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, przy zachowaniu przepisu kan. 194 §1, n.2.

A co jest w kanonie 194 §1, n.2? Ano to:

kto publicznie odstąpił od wiary katolickiej lub wspólnoty z Kościołem.

Wniosek: nie ma się co podniecać Węcławskim, bo widziały gały co brały. Istotą sprawy jest to: mocą samego prawa – latae sententiae.

***

A Tobie co – nad Tygodnikiem Powszechnym płaczesz??

***

Ciekawą rzecz napisałeś: wychwalany na stronie polonica.net co już powinno dać do myślenia.

Akurat wczoraj Jareckiemu podesłałem linka do polonica.net, bo tam parę prac ojca Bocheńskiego opublikowali. I co niby powinno to dać do myślenia, że ojciec Bocheński na polonica.net wisi?

***

Kościół katolicki ma do wyboru…

Rady dajesz firmie pod tytułem Kościół katolicki??!! Stary, daj spokój :-)

Pozdro.


Kościół przeżyje - i ten światowy i ten polski

Ale żal,że nie ma Pasterza.Są tylko biskupi i każdy z nich jakoś administruje na swoim terenie,jeden lepiej drugi gorzej.Ale kiedy przychodzi jakiś czas próby jest ciężko.Ale to minie – już tak bywało.


@Szeryf

Utożsamianie A z B oznacza tyle, co stawianie znaku równości między A i B ;)
Przynajmniej, tak ja to rozumiem.

Kłaniam się zielono


@ wyrus

Nad TP nie płaczę, wk..wia mnie tylko jak “Prawdziwi Katolicy” robią z niego jakieś siedlisko wszelkiego zła.
Ale Bocheński wisi na polonica jako “dobry” czy jako zdrajca Narodu?


@ Ufka

Ale zawsze był jakiś przywódca – Wyszyński, Jan Paweł II. Teraz próbowano zrobić nim Dziwisza, ale nie wyszło.


kriskul

No niestety,Dziwisz był tylko kapciowym Jana Pawła II tak jak Glemp kapciowym Wyszyńskiego


--> Sosenka

Bardzo dziekuje za wyjasnienie.

Jerry


Kriskulu

Uparte dzielenie Kościoła na otwarty i zamknięty, wiernych i hierarchów na tradycjonalistów i liberałów jest groteskowe.

Kościół stoi przed masą wyzwań.
Ale jeśli ma do wyboru dwie drogi, to te z przypowieści: szeroką i wygodną na zatracenie, lub wąską i krętą do zbawienia. Nie pokrywają się z podziałem na liberałów i konserwę.

Choć napisałeś jedynie o polskim Kościele (wielką literą — to nie klerykalizm, to język polski!), nie o Kościele w ogóle, to i tak nietrafnie zdefiniowałeś zagrożenia i wyzwania.

Moim zdaniem, zasadniczą kwestią jest trwanie w schematach dziewiętnastowiecznych. Mało kto tu rozumie, że Europa (Polska też) stała się terytorium misyjnym. A tu wciąż księża zamiast ewangelizacją, zajmują się administracją...
Kościół zapomina słowa Pawła: biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii.


kriskul

istnieje nadzieja

obecne księdze to zaciąg średniej jakości. obecne kleryki to pierwsza klasa, inaczej niż kiedyś. Kiedyś do seminarum szli synowie organistów (nie tylko w Chłopach), pobożne pacholęta po szkole średniej, dziś bardzo wielu jest ludzi obytych życiowo…

tak więc niekoniecznie będzie gorzej: napewno będzie inaczej


@Sir Hamilton

Chciałabym, żeby księża byli lepiej kształceni w sprawach jak najbardziej przyziemnych, na przykład – językowo. Żeby wikary nie mówił z ambony “ta mężczyzna” albo “wicie, rozumicie”. (Jestem polonistką i mnie to razi). Co do poziomu wychowania w seminariach, to ludzie różnie mówią, ale ostatnio kilka razy słyszałam opinię, że największy nacisk kładzie się tam na posłuszeństwo..

Kłaniam się zielono


@ odys

Dlaczego groteskowe, ja uważam że ten podział trafnie oddaje sytuację w Kościele.
Choć zgadzam się z tym, co napisałeś w ostatnim akapicie.


@ Sir Hamilton

Bo ja wiem, może idą bardziej obyci ale system kształcenia nie zmienił się i nie szybko zmieni. I nadal najbardziej akceptowana jest tam “średniość”.


Kriskulu

Podział na tradycjonalistów i liberałów jest nietrafny. Bo Bóg nie jest ani liberałem, ani konserwatystą. A Kościół ma głosić Boga, nie zaś jakąkolwiek ideę czy doktrynę polityczną.

Tradycjonalizm czy zachowawczość — to błąd, bo Duch wieje kędy chce.
Liberalizm czy postępowość to nieporozumienie, bo ani jedna Jota, ani jedna kreska w prawie nie zostaną zmienione. (Cytuję z głowy, czyli z niczego).

Biskupi nie dzielą się tak, jak media i politycy. A nawet jeśli by się tak podzielili — nie oddaje to w żadnym calu problemów Kościoła.

I, doprawdy, nie ma co tu kruszyć kopii o naukę społeczną Kościoła.
Primo — nie jest ona jedyną, ani nawet najważniejszą sferą jego działalności.
Secundo — ludzie nie przychodzą, ani nie odchodzą z Kościoła przez naukę społeczną. Przykładem niech będą protestanci. Nie zatrzymali wiernych liberalizacją.
Ludzie przychodzą po Dobrą Nowinę. Po żywą wiarę, która odmienia całe życie. Jeśli jej nie dostaną, odejdą, choćby nie wiem jak postępowy i otwarty był Kościół.


PS.

Węcławski właśnie wiary się wyrzekł, nie celibatu czy potępienia antykoncepcji.


Odysie

Z tym wyrzeczeniem się wiary w przypadku prof. Węcławskiego, to bym nie szarżowała specjalnie. To, co zapisano w definicji apostazji, w jego przypadku wcale może nie mieć miejsca. Na pewno, to on wystąpił z Kościoła Rzymskokatolickiego.
Czytałam jego wykłady z ostatniego roku (już po opuszczeniu stanu kapłańskiego). To były słowa głęboko wierzącej w Boga osoby. A że stawiał pytania, o których w Polsce nikt wcześniej nawet nie pomyślał? To nie ma nic do wiary w Boga.
Przypominam nieśmiało, że ostatnie dogmaty to też twór myśli ludzkiej (jak i wszystkie inne) i to całkiem z nieodległych czasów.


Magio

Nie znam szczegółów.
W prasie przeczytałem o oświadczeniu Węcławskiego o odejściu od Kościoła jakoś teraz. Nie rok temu.
Wykładów wysłuchałaś jeszcze przed aktem apostazji.

Wikipedia podaje, że:
9 marca 2007 roku zostało opublikowane oświadczenie prof. Tomasza Węcławskiego potwierdzające odejście ze stanu kapłańskiego

21 grudnia 2007 roku dokonał aktu apostazji z Kościoła katolickiego

Nie wiem w co wierzy Węcławski.
Być może w jedynego Boga. Być może jest to Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba — Bóg chrześcijan. Muzułmanie i Żydzi także wyznaja wiarę w tego Boga.
Ale przejście z chrześcijaństwa na islam — to apostazja. Prof. Węcławski zadbał, by jego odejście od wiary Kościoła nie pozostawiało wątpliwości.

Zrobił to 21 grudnia, zgodnie z prawem kanonicznym – przed swoim proboszczem i w obecności dwóch świadków. – Oznacza to, że wyrzeka się wiary wyznawanej przez wspólnotę Kościoła – tłumaczy rzecznik prasowy poznańskiej Kurii ks. Maciej Szczepaniak.
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,4861824.html


Odysie

Napisała prasa, wytłumaczył rzecznik, podała Wikipedia…
‘OK.
Następnym razem napisz dokładnie: wyrzekł się wiary katolickiej.
Ty napisałeś, że wyrzekł się wiary. Kropka.


Magio

goofina

Następnym razem napisz dokładnie: wyrzekł się wiary katolickiej.
Ty napisałeś, że wyrzekł się wiary. Kropka.

A jakiej miał się wyrzec, skoro był zadeklarowanym katolikiem?

Zresztą, wyrzec się wszelkiej wiary nie sposób. Każdy w coś wierzy, nawet ateista.

Węcławski postanowił dołączyć do tych, ktorzy sami sobie komponują własny zestaw wierzeń. Za rzetelność ma mój podziw — wielu nie stać na uczciwe postawienie sprawy. Mówią o sobie, że są katolikami, ale…

Tyle, że w przeciwieństwie do niby-wierzących mas, Węcławski wie co odrzucił, i odrzucił to świadomie.


Jeszcze słówko

... o dogmatach.

Przypominam nieśmiało, że ostatnie dogmaty to też twór myśli ludzkiej (jak i wszystkie inne) i to całkiem z nieodległych czasów.

Co ma na celu to przypomnienie?
Równie łatwo można przypomnieć, że wszystkie dogmaty są tworem myśli ludzkiej. A także, że cała Biblia jest zwykłym tworem myśli. Że Jezus był wybitnym człowiekiem i tyle. Że cały Judaizm aż do Abrahama był pewnym systemem prawno-etycznym, etc. etc.
Można wierzyć, że chrześcijaństwo jest natchnione, można i nie. Ja wierzę.

I nie mam najmniejszych powodów, by uznać, że Bóg działał przez grajka i pastucha Dawida, który w krwawej wojnie domowej zdobył tron, a nie działał przez któregoś z papieży czy ojców soborowych.


No i widzisz Odysie

Prof. Węcławski zastanawiał się właśnie nad tym, co Ty tak zdecydowanie podniosłeś. Zastanawiał się, czy jest prawdziwym twierdzenie…

Że Jezus był wybitnym człowiekiem i tyle.

Odysie, właśnie zanegowałeś dogmat o boskości Jezusa.
KK karze za to ekskomuniką.
(...)


Magio

goofina

Odysie, właśnie zanegowałeś dogmat o boskości Jezusa.
KK karze za to ekskomuniką.
(...)

Magio, czytaj uważnie i ze zrozumieniem.
Twoje słowo przypomnieć napisałem kursywą, co jest równoznaczne z cudzysłowem. Innymi słowy: napisałem, że mozna tak uznać. I napisałem, że ja wyznaję co innego.
I — z tego wynika — żadne to przypomnienie. To opinia. Nawet, jeśli niezbyt oryginalna.

A, doprawdy, kogoś kto uznał Jezusa za li tylko człowieka, ekskomuniką ukarać się nie da.
Bowiem ekskomunika to stwierdzenie, że delikwent nie należy do Kościoła. Do mistycznego ciała Jezusa Chrystusa, Boga w trójcy z Ojcem i Duchem.
Ktoś, kto neguje boskość Chrystusa, neguje i Kościół.
Jakaż to kara — być wyłączonym sposród wierzących, gdy się nie podziela ich wiary?


Proponuję

przeczytać książkę “Antychrześcijańskie oszustwa” Josepha – Marie Verlinde. Wiele się wyjaśni.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość