Trudne, a raczej głupie pytania

Od czasu do czasu cisną mi się ciągle do głowy. Skąd się wzięło TXT? Dlaczego jest takie, a nie inne? Czy ktoś za tym stoi? Dlaczego działania administracji owiane są nimbem tajemnicy?

Wczoraj przyszło mi do głowy, że TXT to Projekt. Finansowany z jakichś grantów, z harmonogramem, mapą drogową i wytyczonymi celami. I z naukowcami, którzy dzień w dzień analizują nasze posty, komentarze, nagłe urlopy, wakacje czy głośne rozstania. Nie są zainteresowani naszymi prawdziwymi osobowościami. Nie szukają nas po IP, po aluzjach do rzeczywistości, gęsto zdobiących nasze teksty. Nie. Oni badają byty wirtualne. Być może używają drobnych prowokacji. Być może Troll jest rzeczywiście Zdalnie Sterowany i na sześć zabawnych postów jeden ma wywołać awanturę. I nie chodzi tu o “zdemaskowanie” AFK, tylko o wywołanie Reakcji. Którą będzie można zbadać. W imię nauki, oczywiście.

Raz wzbudzona podejrzliwość ma to do siebie, że jest obrzydliwie upierdliwa. Szczególnie u ludzi, którzy przystępowali do jakiejkolwiek wspólnej sprawy z entuzjazmem, a potem się czymś ważnym lub mniej istotnym sparzyli.

Ja chyba właśnie jestem w tej sytuacji. I stąd takie dość aberracyjne przemyślenia. Dzielę się nimi z Wami nie dlatego, że uważam, że tak jest, tylko dlatego, że zdumiało mnie, że mogłem sobie o czymś takim pomyśleć.

Wczoraj. Dziś już jest nowy dzień.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm, ciekawe:)

acz tak w ogóle to się zastanawiam czy nie stajemy się zbyt autotematyczni, pisząc i gadając ciągle o TXT?
Jeslli już takie teorie sie pojawiają, to nie jest dobrze.

A i nie ma sięc o sparzać, trza się odparzyć i robić swoje.

pzdr


Tyż robię Grzesiu,

już się odparzyłem…


merlocie,

Nawet jesli nie jestesmy Projektem ( a moze nie jestesmy), to mozemy obserwowac jak się w txt zachowujemy i wyciagac wnioski.

A głupich pytan to nie ma… itd

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Co do grantów

to ja nie mam nic przeciwko temu.
Szczególnie, że znowu na serwer musimy zbierać.

Idąc do WSP Konfederatów z czapką po piniendze.


jesteśmy

projekcją

“Kto pyta wielbłądzi”


>Merlocie

Chyba każdemu choć raz w życiu przyszła do głowy jakaś spiskowa teoria dziejów.

Ja też mam swoją:)

Początkowo sama śmiałam się ze swojej wybujałej wyobraźni, ale z każdym dniem moja teoria staje się coraz bardziej prawdopodobna!

Myślałam nawet czy nie podzielić się nią z Tekstowiczanami, postanowiłam jednak jeszcze się z tym wstrzymać i poczekać na rozwój wypadków.

Pozdrawiam


Czekamy na teorię spiskową Delilah

choc podobno nie ma teorii spiskowej, jest tylko praktyka.

pzdr


Docencie Stopczyku,

jestes wielki!

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Subskrybuj zawartość