Kostomłoty to jedyna taka parafia w Polsce, jednowioskowa.
Więc skazana na zagładę.
Podobne , choć różne, rzeczy dzieją sie na Łemkowynie, gdzie kilka rodzin łemkowskich, które wróciły odzyskują cerkiew używana przez zasiedlonych Polaków.
Nie są w stanie jej utrzymać a na dodatek okazuje się, że spośród tych kilku rodzin jedne są prawosławne inne greko.
Wenhrin
Kostomłoty to jedyna taka parafia w Polsce, jednowioskowa.
Więc skazana na zagładę.
Podobne , choć różne, rzeczy dzieją sie na Łemkowynie, gdzie kilka rodzin łemkowskich, które wróciły odzyskują cerkiew używana przez zasiedlonych Polaków.
Nie są w stanie jej utrzymać a na dodatek okazuje się, że spośród tych kilku rodzin jedne są prawosławne inne greko.
A Polacy tłoczą się w jakiejś salce wynajętej.
Co dalej sie dzieje, sam się domyślasz.
Igła – Kozak wolny
Igła -- 27.12.2007 - 15:32