czyli do listy należy jeszcze dołączyć...

czyli do listy należy jeszcze dołączyć...

Niedojrzałość?

Nno dobra. Dla mnie np. jest istotne, czy pan się ztymi pogladami identyfikuje, czy nie. Jeżeli je pan tylko relacjonuje to przyjmuję tę relację jako kolejny odcinek ‘z kamera wśród zwierząt’ tym razem o dziwnym panu, który niewiele wiedział o religii ale koniecznie chciał coś mądrego o niej powiedzieć.

Jezeli się pan z tymi poglądami identyfikuje to sytuacja jest diametralnie inna. To dla mnie sygnał, żeby już więcej tu nie zaglądac. W końcu jaki jest sens dyskutować z kimś, kto kwituje moje poglądy mianem obsesyjnej neurozy… ;)

Po takiej konstatacji można już tylko dobrotliwie spojrzeć i pogłaskac po główce… a może jakąś tabletkę?

Dla mnie jako soby wierzącej to kwestia istotna – lubię wiedzieć, czy ktoś ma zamiar mnie podsumowac pogardliwie, czy też uczciwie potraktować jako człowieka innego, choć nadal równego.

wiara pozbawia człowieka stosownej potrzeby poznawczej i jako taka powoduje zubożenie inteligencji.

Nei zauważyłem…

Prawde powiedziawszy moja reakcja na cytaty z Freuda jest dość gwałtowana własnei dlatego, że nie spodziewałbym się po kimś, kto ma opinię inteligentnego (Freud ma taką opinię) tak nieprzemyślanych stwierdzeń.

Mam po raz kolejny wrażenie – może to deja vu – że osobie, która chociaz nie spróbuje przez jakiś czas żyć życiem religijnym, trudno jest w ogóle wyobrażać sobie, na czym to polega. I stąd te dość idotyczne komentarze na temat religii…

Czy Freud był kiedykolwiek człowiekiem religijnym? A może jego osąd na temat religii wynika nie z niedojrzałości osób religijnych, ale z jego własnej niedojrzałości?

Zastanawiam się jak zareagowałbym na wypowiedź Freuda w bezpośredniej rozmowie… pewnie tak, jak zazwyczaj. Poprosiłbym o przeformułowanie zdań z okreslnikami powszechnymi na zdania odnoszące się bezpośrednio do mojej osoby.

Zauwazyłem, że ta metoda działa bardzo dobrze. Ludzie gotowi są żywić nawet najbardziej absurdalne przekonanania na temat ‘religii’, ‘ludzi wierzących’, ‘Żydów’, czy też ‘blondynów o niebieskich oczach’. Natomiast w wypowiedzi o konkretnej osobie, którą się choć trochę zna, lub chociaz widzi na własne oczy przez gardło niektóre kwestie nie przechodzą. W szczególności: łatwo jest powiedzieć, że ‘ludzie religijni’ są obarczeni jakimiś felerami poznawczymi… trudno natomiast byłoby udowodnić to mnie – w końcu najwyraźniej radzę sobie z życiem bez pomocy psychologa, czy psychiatry… ;)

Znam pewną (skończoną) ilość ludzi wierzacych (róznych religii) i jakoś nie zauwazyłem u nich objawów obniżenia inteligencji, czy zaniku potrzeb poznawczych… co do neuroz się nie wypowiadam – być może nie jestem wystarczająco kompetentny… ale na mój gust jakoś nie wyglądali na szczególnie niedojrzałych czy tez znerwicowanych… ;)

Innymi słowy: komentarz Freuda kłóci się u mnie z moim osobistym doświadczeniem. W dodatku jest dośc obraźliwy – przypisuje mi, oraz całkiem sporej gfrupie podobnych mi ludzi bardzo negatywne cechy. i to zupełnie w ciemno.

To tyle na razie…

+ A. M. D. G. +


W odpowiedzi Hexenhamerowi ale nie tylko By: AndrzejKleina (32 komentarzy) 2 styczeń, 2008 - 16:37