ale to co wyrosło to już wina moja, rodziców nie.
Odzielam swoje porażki/problemy/dołki pychiczne i takie tam od ich błędów.
W ogóle mam wrażenie, że wbrew pozorom rodzice nawet dobrzy mają tak naprawdę mniejszy wpływ na dzieci(szczególnie od pewnego wieku) niż myślą. I
Panie Yayco,
ale to co wyrosło to już wina moja, rodziców nie.
grześ -- 05.06.2008 - 20:29Odzielam swoje porażki/problemy/dołki pychiczne i takie tam od ich błędów.
W ogóle mam wrażenie, że wbrew pozorom rodzice nawet dobrzy mają tak naprawdę mniejszy wpływ na dzieci(szczególnie od pewnego wieku) niż myślą. I