I na czym ten fenomen polskiego hip-hopu miał polegać? czy poza językiem wyróżniał się czymś od niemieckiego, francuskiego?
Wyłącz fonię i zgadnij skąd jest ten koleś. Potem włącz i powiedz czym się różni od jego kserokopii innych rejonów świata?
Na tym polega fenomen konwencji i to, ze rapować może każdy. Nie trzeba umiec grać na instrumentach, nie trzeba umieć śpiewać. Wystarczy kilka rymów częstochowskich, przyduże ubranie i gibać się jak bracia z brooklynu. Świadomie upraszczam jak cholera i własciwie każda muzykę mozna tak zbluzgać jeśli ona sztywno trzyma się konwencji.
Metalowcy to włochate i srogie twarze z papami na plecach i straszna czaszką na piersi ryczą do mikrofonu i przebieraja palcami po gryfie by zaimponowac jazgotliwą solówką
Punkowcy wydziarani, z żelastwem w różnych częściach ciala często z czubem na głowie robią wiele chałasu i chaosu. Przeważnie to cherlawi wyznawcy sprzecznych haseł, ktorymi obwieszają się w postaci naszywek na ubraniach.
itakdalej jazda stereotypami i powierzchowną nieznajomością tematu.
Media wylansowały dwa typy polskiego hiphopowca i jak miałem styczność z jakimiś kolorowymi telewizjami to albo gibało się dwóch frajerów w przydużych ciuchach opowiadających o suczkach, albo tak samo wyglądający w odcieniach szarości opowiadali o ławeczce i strasznym życiu na osiedlu.
Po latach w pamięci zostali ci co szukali swojej drogi, o których mowa tu we wpisie. Ilu ich jest? trzech? To ma być scena??
Gretchen
I na czym ten fenomen polskiego hip-hopu miał polegać? czy poza językiem wyróżniał się czymś od niemieckiego, francuskiego?
Wyłącz fonię i zgadnij skąd jest ten koleś. Potem włącz i powiedz czym się różni od jego kserokopii innych rejonów świata?
Na tym polega fenomen konwencji i to, ze rapować może każdy. Nie trzeba umiec grać na instrumentach, nie trzeba umieć śpiewać. Wystarczy kilka rymów częstochowskich, przyduże ubranie i gibać się jak bracia z brooklynu. Świadomie upraszczam jak cholera i własciwie każda muzykę mozna tak zbluzgać jeśli ona sztywno trzyma się konwencji.
Metalowcy to włochate i srogie twarze z papami na plecach i straszna czaszką na piersi ryczą do mikrofonu i przebieraja palcami po gryfie by zaimponowac jazgotliwą solówką
Punkowcy wydziarani, z żelastwem w różnych częściach ciala często z czubem na głowie robią wiele chałasu i chaosu. Przeważnie to cherlawi wyznawcy sprzecznych haseł, ktorymi obwieszają się w postaci naszywek na ubraniach.
itakdalej jazda stereotypami i powierzchowną nieznajomością tematu.
Media wylansowały dwa typy polskiego hiphopowca i jak miałem styczność z jakimiś kolorowymi telewizjami to albo gibało się dwóch frajerów w przydużych ciuchach opowiadających o suczkach, albo tak samo wyglądający w odcieniach szarości opowiadali o ławeczce i strasznym życiu na osiedlu.
Po latach w pamięci zostali ci co szukali swojej drogi, o których mowa tu we wpisie. Ilu ich jest? trzech? To ma być scena??
sajonara -- 22.09.2008 - 19:12