No był to problem. Manty nie były jakies ogromne, ale doprawione olejem dawały uczucie napełnienia juz po dziesięciu. Warto jednak zauważyć, że dziwnym trafem nie ma się tam praktycznie apetytu (ani uczucia głodu) i trzeba w siebie “wmuszać” jedzenie, nawet to pyszne.
Tubylcy swietnie wiedzą, jak smakuja oleje i benzyny, bowiem cala dystrybucja paliw odbywa sie wiadrami, wobec czego jakość paliwa jest sprawdzana “smakiem”. Nie wiem, jak mierzy sie oktany językiem, ale Lokalsom to wychodzi całkiem dobrze.
Zdjęć nie umiem wstawiać. Nauczę się jednak. Ale tekst jakiś w głowie juz mam, tylko jakoś klimatu chyba na portalu nie ma na takie pisanie… A moze mi sie tylko wydaje?
Grzesiu
No był to problem. Manty nie były jakies ogromne, ale doprawione olejem dawały uczucie napełnienia juz po dziesięciu. Warto jednak zauważyć, że dziwnym trafem nie ma się tam praktycznie apetytu (ani uczucia głodu) i trzeba w siebie “wmuszać” jedzenie, nawet to pyszne.
Tubylcy swietnie wiedzą, jak smakuja oleje i benzyny, bowiem cala dystrybucja paliw odbywa sie wiadrami, wobec czego jakość paliwa jest sprawdzana “smakiem”. Nie wiem, jak mierzy sie oktany językiem, ale Lokalsom to wychodzi całkiem dobrze.
Zdjęć nie umiem wstawiać. Nauczę się jednak. Ale tekst jakiś w głowie juz mam, tylko jakoś klimatu chyba na portalu nie ma na takie pisanie… A moze mi sie tylko wydaje?
Griszeq -- 14.10.2008 - 10:47