a ja lubię obierać ziemniaki, znaczy lubię monotonne czynności co długo trwają i nie wymagają zbytniego wysiłku np. krojenie i nawlekanie grzybów na nitki, by je suszyć później, krojenie wszystkiego do sałatki, obieranie ziemniaków, zmywanie naczyń itd
Klimatyczne to jest:)
No i radyja w kuchni można posłuchać.
A z ziemniaków ostatnio zrobiłem spontaniczne danie, znaczy jakies resztki ich podsmażyłem, podsmażyłem jeszcze cebulę&kiełbasę, dodałem czosnek, różne tam przyprawy, trochę przecieru, śmietany i cuś chyba mustardy i wszystko to zostało zabełtane razem.
Obawiałem się o efekt końcowy, ale zjadliwe było.
Acz nie jakieś specjalnie dobre:)
Ale w ramach zjadania resztek z lodówki taki szybki obiad powstał.
“Kulinarny śmietnik” czy cuś.
Hm,
a ja lubię obierać ziemniaki, znaczy lubię monotonne czynności co długo trwają i nie wymagają zbytniego wysiłku np. krojenie i nawlekanie grzybów na nitki, by je suszyć później, krojenie wszystkiego do sałatki, obieranie ziemniaków, zmywanie naczyń itd
Klimatyczne to jest:)
No i radyja w kuchni można posłuchać.
A z ziemniaków ostatnio zrobiłem spontaniczne danie, znaczy jakies resztki ich podsmażyłem, podsmażyłem jeszcze cebulę&kiełbasę, dodałem czosnek, różne tam przyprawy, trochę przecieru, śmietany i cuś chyba mustardy i wszystko to zostało zabełtane razem.
grześ -- 19.10.2008 - 22:31Obawiałem się o efekt końcowy, ale zjadliwe było.
Acz nie jakieś specjalnie dobre:)
Ale w ramach zjadania resztek z lodówki taki szybki obiad powstał.
“Kulinarny śmietnik” czy cuś.