Ciekawie pan to napisał.
Ile Wy tego bimbru rzeście wtedy wypili – bo mam wrażenie, że tyle, ile ja w całym swoim życiu czystej wódki ;-)
Moi rodzice trochę bimbru się w życiu narobili – trochę mi ten napitek nie leży.
Ale kumpel chemik mi tłumaczył, że najważniejsza jest technologia filtrująco-chłodząca coby coś dobrego uzyskać. Z resztą teraz ten kumpel niezłe rzeczy w domu produkuje, coby tylko teoretykiem chyba nie być ;-)
Ale do bimbru się ciągle przekonać nie mogę...
A dlaczego smutniejsza Wigilia była 9 lat później jeśli można się zapytać?
panie yayco
Ciekawie pan to napisał.
Ile Wy tego bimbru rzeście wtedy wypili – bo mam wrażenie, że tyle, ile ja w całym swoim życiu czystej wódki ;-)
Moi rodzice trochę bimbru się w życiu narobili – trochę mi ten napitek nie leży.
Ale kumpel chemik mi tłumaczył, że najważniejsza jest technologia filtrująco-chłodząca coby coś dobrego uzyskać. Z resztą teraz ten kumpel niezłe rzeczy w domu produkuje, coby tylko teoretykiem chyba nie być ;-)
Ale do bimbru się ciągle przekonać nie mogę...
A dlaczego smutniejsza Wigilia była 9 lat później jeśli można się zapytać?
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 20.12.2008 - 07:29