Pani RKK,

Pani RKK,

Z tymi wielbłądami to jest tak, że niestety są media. Media te, dla rozrywki mas (nazywane jest to czasami misją) grzebią w sprawach prywatnych osób publicznych. Nie bez przyczyny w końcu nazywa się te osoby publicznymi. I jak tak wygrzebią coś to mają zysk. A, że czasem wydaje im się tylko, że wygrzebały, to i od czasu do czasu osoba publiczna musi brak garbu wykazywać. Jeśli taka osoba publiczna chce, by odbiorcy mediów wciąż ją lubili. Politykom, osobom publicznym w ogóle, zwykle na uwielbieniu mas zależy.
Jedyne wyjście z tego klinczu to usunięcie mediów. Przecież nikt rozsądny nie będzie tego postulował, prawda? ;)

Myślę, że jeśli idzie o kiepską jakość ludzkiego materiału, problem sięga głębiej niźli warstwy politycznej. W końcu w większości państw świata funkcjonuje rozbudowana mniej lub bardziej demokracja przedstawicielska. Ci politycy są przez kogoś wybierani. Ergo, ludzie w ogóle mogli by być lepsi. Ale Ci najlepsi są trudni do przyciągnięcia do urn. Tych gorszych łatwiej ku sobie skłonić. Tutaj nie widzę wyjścia z klinczu nawet w formie bardzo humorstycznej. Oczywiście w zamian mógłbym proponować losowanie przywódców z wykorzystaniem butelki…

Na szczęście jakoś nie widzę potrzeby przesadnej dla autorytetów i mężów stanu. Mam poczucie, że wystarczy jeśli krajem będą rządzić ludzie rozsądni. Mąż stanu to ktoś kto przeprowadza kraj przez trudny zakręt historii. A autorytet leci wtedy na drugą stronę wozu, by się pojazd na zakrecie nie wywrócił. My chyba nie stoimy przed żadnym istotnym zakrętem. Mam nadzieję, że nie wywołam tymi słowami żadnej kolejnej wojny światowej :)

Co do Jana Rokity konkretnie, to byłem na jakimś spotkaniu. Ostatecznie przyznam, że nawet na niego zagłosowałem w wyborach na prezydenta miasta, ale to było nie tyle głosowanie za nim, co przeciwko Majchrowskiemu. Cóż. Zdarza się.
Ogólnie tym co zobaczyłem w sieci jestem zniesmaczony. Może także dlatego, że dużo latam a boję się latania. Nie chciałbym jako pasażer w razie kłopotliwego startu oberwać po łbie guzikami z płaszcza Państwa Rokitów, którzy nie mogli pozwolić na płaszcza pomięcie. Za to z dopuszczeniem odniesienia przeze mnie i innych uszkodzeń ciała nie mają oni problemu. Cóż. Przewrażliwienie.


Może być tylko śmieszniej... By: ererka (28 komentarzy) 12 luty, 2009 - 01:04