Tyle, że ja nie znam docenta Dowdy i jego ocena nic mi nie mówi, a metaloznawstwo jest mi zupełnie obojętne.
Myli pan edukacje powszechną z wyspecjalizowaną dziedziną dla grona wtajemniczonych. Chyba wiem o co panu chodzi, bo ja po podstawówce wyszedłem od pana Z i w liceum już wiedzieli, ze z chemii mam wolne ze dwa lata.
Niemniej chemia to tez wąska ściezka. polonistów czy matematyków jak mrówków i już tak łatwo się nie da sklasyfikować.
Zresztą czy przyjmując na wyższy stopień edukacyjny jak zaprotokołować, że uczeń z trójką od pana A jest lepszy niż ten z piątką od pana B?? I co trójka od pana A z Kielc powie w Ostrołęce?
Jerzy Maciejowski
Tyle, że ja nie znam docenta Dowdy i jego ocena nic mi nie mówi, a metaloznawstwo jest mi zupełnie obojętne.
Myli pan edukacje powszechną z wyspecjalizowaną dziedziną dla grona wtajemniczonych. Chyba wiem o co panu chodzi, bo ja po podstawówce wyszedłem od pana Z i w liceum już wiedzieli, ze z chemii mam wolne ze dwa lata.
Niemniej chemia to tez wąska ściezka. polonistów czy matematyków jak mrówków i już tak łatwo się nie da sklasyfikować.
Zresztą czy przyjmując na wyższy stopień edukacyjny jak zaprotokołować, że uczeń z trójką od pana A jest lepszy niż ten z piątką od pana B?? I co trójka od pana A z Kielc powie w Ostrołęce?
Piotr Saj (gość) -- 31.05.2009 - 08:42