W razie czego chetnie pomogę. Ja. A inni ?
Czytam ten blog i czasem rozgladam się wokół siebie zastanawiając się na kogo wokół mnie mogłabym liczyć, gdyby trzeba było znów cos zrobić dla kraju, z kim z moich znajomych, których widuje co dnia mogłabym robić konspirację? kto pomógłby, ale lepiej zeby wszystkiego nie wiedział? a komu lepiej niczego nie mówić?
To ciekawy eksperyment tak podzielić znajomych, na szczęscie, tylko dla zabawy i eksperymentu psychologicznego na samym sobie.
Myslę, że wiekszości Polaków w kraju zdaje się, że skoro mamy tę “wolną” ojczyznę to już nic nie muszą robić w sprawie zachowania polskiej kultury, języka, tradycji, granic (sic!) Wydaje się im/nam, że nic się nie zmieni, że granice są nienaruszalne … tak samo pewne granice mieli nasi przodkowie … i potem od nowa musieli o nie walczyć.
Mam nadzieje, że my bedziemy madrzejsi PRZED szkodą.
Kiedyś tu gdzie mieszkam byłabym w srodku Polski (pradziadkowie budowali Centralny Okręg Przemysłowy), teraz jest tu Polska C i tak “cholernie” blisko do granicy mimo, że jedzie się do niej dobrych kilka godzin.
Panie Wiesławie, z daleka jestem myslą z Panem i Pańskimi działaniami – nie mam korzeni wsród kresowian, ale nie umiem o nich zapomnieć.
Sa jeszcze ludzie gotowi robić coś konkretnego!
W razie czego chetnie pomogę. Ja. A inni ?
Czytam ten blog i czasem rozgladam się wokół siebie zastanawiając się na kogo wokół mnie mogłabym liczyć, gdyby trzeba było znów cos zrobić dla kraju, z kim z moich znajomych, których widuje co dnia mogłabym robić konspirację? kto pomógłby, ale lepiej zeby wszystkiego nie wiedział? a komu lepiej niczego nie mówić?
To ciekawy eksperyment tak podzielić znajomych, na szczęscie, tylko dla zabawy i eksperymentu psychologicznego na samym sobie.
Myslę, że wiekszości Polaków w kraju zdaje się, że skoro mamy tę “wolną” ojczyznę to już nic nie muszą robić w sprawie zachowania polskiej kultury, języka, tradycji, granic (sic!) Wydaje się im/nam, że nic się nie zmieni, że granice są nienaruszalne … tak samo pewne granice mieli nasi przodkowie … i potem od nowa musieli o nie walczyć.
Mam nadzieje, że my bedziemy madrzejsi PRZED szkodą.
Kiedyś tu gdzie mieszkam byłabym w srodku Polski (pradziadkowie budowali Centralny Okręg Przemysłowy), teraz jest tu Polska C i tak “cholernie” blisko do granicy mimo, że jedzie się do niej dobrych kilka godzin.
Panie Wiesławie, z daleka jestem myslą z Panem i Pańskimi działaniami – nie mam korzeni wsród kresowian, ale nie umiem o nich zapomnieć.
Podkarpacianka (gość) -- 01.06.2009 - 11:26