Zacznę od następującego zastrzeżenia: ten komentarz nie jest skierowany przeciwko Tobie.
No dobra.
Piszesz:
Otóż okazuje się, ze przez 8 dni od Wszystkich Świętych można komuś – komu zechcę – otworzyć bramy nieba. Chodzi o osobę już nie żyjącą.
Dalej podajesz warunki tego “odpustu” i kończysz:
Wiele i niewiele. Łatwe i trudne. A odpust taki dla duszy w czyśćcu oznacza “bilet do nieba”.
Powie ktoś, że to niedorzeczność ale taka jest nasza wiara.
Otóż nie! Powyższe nie ma nic wspólnego z wiarą, za to ma wszytko wspólne z religią. Pismo nic nie mówi o “biletach do nieba” wystawianych przez ludzi. Obojętne – żywych czy martwych. Pismo mówi za to wiele o tym, że osąd dusz przynależy tylko Bogu. To jeden z jego boskich przywilejów.
To, że ktoś z hierarchów Kościoła wymyślił sobie kiedyś farsę “odpustów” nie jest tożsame z wiarą. Jest jej zaprzeczeniem. I tak, to jest niedorzeczność.
Kiedy czytam takie słowa zastanawiam się nieodmiennie czy większym bluźniercą jest np. Węcławski, który odarł z boskości Jezusa, czy też hierarchowie Kościoła odzierający z boskości, poprzez “ludzkie odpusty”, samego Boga.
Poldku
Zacznę od następującego zastrzeżenia: ten komentarz nie jest skierowany przeciwko Tobie.
No dobra.
Piszesz:
Otóż okazuje się, ze przez 8 dni od Wszystkich Świętych można komuś – komu zechcę – otworzyć bramy nieba. Chodzi o osobę już nie żyjącą.
Dalej podajesz warunki tego “odpustu” i kończysz:
Wiele i niewiele. Łatwe i trudne. A odpust taki dla duszy w czyśćcu oznacza “bilet do nieba”.
Powie ktoś, że to niedorzeczność ale taka jest nasza wiara.
Otóż nie! Powyższe nie ma nic wspólnego z wiarą, za to ma wszytko wspólne z religią. Pismo nic nie mówi o “biletach do nieba” wystawianych przez ludzi. Obojętne – żywych czy martwych. Pismo mówi za to wiele o tym, że osąd dusz przynależy tylko Bogu. To jeden z jego boskich przywilejów.
To, że ktoś z hierarchów Kościoła wymyślił sobie kiedyś farsę “odpustów” nie jest tożsame z wiarą. Jest jej zaprzeczeniem. I tak, to jest niedorzeczność.
Kiedy czytam takie słowa zastanawiam się nieodmiennie czy większym bluźniercą jest np. Węcławski, który odarł z boskości Jezusa, czy też hierarchowie Kościoła odzierający z boskości, poprzez “ludzkie odpusty”, samego Boga.
Magia -- 04.11.2009 - 18:28