Odchudzanie.

Odchudzanie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Piękne dzięki, Panie Midrunnerze,

albowiem uwielbiam takie ruiny. I zamki w ogóle. Do pozazdroszczenia jest też pogoda.

Pozdrawiam serdecznie

abwarten und Tee trinken


Panie WSP Lorenzo

Kręciwszy sia, tu i tam…
Po okolicy.
Możesz nagle obaczyć coś takiego.

http://www.fortalicje.viapc.pl/DataBank/Jezow.htm


Dzięki, Panie Iglo,

nigdy nie za malo nowych informacji. A tak przy okazji: wracając z ostatnio z Pragi, tym razem samochodem, zajrzalem do Paczkowa zwabiony jego opisami. I trochę bylem rozczarowany, jako że poza dość zniszczonymi murami i rzeczywiście reprezentacyjną farą nic do oglądania nie bylo.

Pozdrawiam wieczornie

abwarten und Tee trinken


Panie Lorenzo

nie ma za co dziękować. niniejszym stał się Pan jedynym powodem dla którego jutro wrzucę tu dalszy cąg. Bo jest zainteresowanie :)

Z ciekawostek, to wprowadziłem poprawki, bo po głębszym przyjrzeniu się zdjeciom stwierdzam, że dodałem tym ruinom jakieś 100 lat. To jednak zdecydowanie bardziej XIII wiek, nie XII.
Swoją drogą, najbardziej żałuję, że z budynku głównego nie zostało zbyt wiele. A na ostatnim zdjęciu widać też fragment oryginalnego muru (ładnie ponad dwa metry grubości takiej ściany – porządnie wtedy budowali) i jak się przyjrzalem, to byłbym chyba wstanie nawet teraz budowniczym dniówki policzyć. Warstwy wyrównujące (drobniejsze kamienie) odcinają się baaaardzo wyraźnie.

CO do pogody, to to są fotografie z początku wizyty na zamku, która nie trwała długo. Potem nawet delikatnie zaczęło popadywać.

Panie Igło,

dworek, sądząc z fotografii bardzo ładny, choć sporo późniejszy od ruin pokazanych przeze mnie. Jak widać cromwellowcy się do dworku nie mieli szans dorwać, więc stoi. Ale podoba mi się. Orientuje sie Pan w jakim stanie ten dworek?

Pozdrawiam i idę się umyć. Wszystko mnie po tym meczu boli. A za tydzień następny :)


Gdyby Pan Igla

nie zdążyl odpowiedzieć śpieszę donieść, że ów dwór obronny pelni teraz funkcję warsztatów bodaj liceum plastycznego z Tarnowa. I chyba nieżle mu sie wiedzie, skoro obok – w zabytkowym kurniku – nadal bywa ptactwo domowe.

A co do budowli starożytnych (ale tych ze średniowiecza) to one nawet w zlym stanie mają duszę. W przeciwieństwie np. do ruin z czasów rzymskich.

Poza tym my, krakowianie, lubim zabytki. I to takie autentyczne:-)

Pozdrawiam wygnańca (choć dobrowolnego, ale zawszeć z Krakowa)

abwarten und Tee trinken


Mindrunnerze

Ładne skorupki :)

Się nie zastanawiaj tylko wrzucaj drugą część.

Na przedostatnim zdjęciu kamienie mają ciekawy lawendowy kolorek.

Pozdrawiam wraz ze zbliżającą się nocą.


Gretchen szanowna

wyjątkowo się cieszę, że zajrzałaś i jeszcze bardziej, że Ci się podoba. Jako, że już dwie osoby wyraziły się pozytywnie, nie śmiem dyskutować i jutro z samego rana poskładam z obrazków dalszą część. Zresztą jak znam życie, jutro po tej siatce nie dam rady się podnieść z łóżka. Już czuję nadciągające zakwasy :)

Cieszę się też, że nie skomentowałaś jakości hmmm.. artystycznej fotografii ilustrujących. Wiem, że są kiepskie, ale to przez brak zdolności do widzę, że w porównaniu z np. Twoimi, powinienem się nie pchać na afisz :)

Panie Merlocie

z piosenką zapoznam się już zaraz, tylko dojdę do ładu z połączeniem internetowym, które mi świruje z powodu mechanicznego uszkodzenia kabelka od modemu HSDPA. Jakie wrażenia odnośnie Rock of Dunamase i pierwszej części relacji?

Chciałbym by mi ktoś powiedział, co mam poprawić w części drugiej :)

Pozdrawiam wszystkich gorąco i serdecznie.


Mindrunnerze

Jak dzisiaj mięśnie, że zapytam troskliwie?

Dziękuję za dobre słowo odnośnie moich zdjęć, ale ja nie mam o sobie w tej materii aż tak dobrego zdania, jak Ty o mnie. Nie ma się jednak co użalać nad sobą, tylko czerpać radość z zatrzymywania pędzącego jak struś świata.

Ponieważ spędzę dzisiaj większość dnia w kuchni, chętnie się oderwę i obejrzę drugą odsłonę skorupek.

:))


Szanowna Gretchen,

zapraszam piętro wyżej, do zapoznania się z drugą częścią relacji. I pozdrawiam :)

A organizmu właściwie nie czuję. Bolą mnie takie miejsca o których nie miałem pojęcia, ze je mam :)


Tekst przeczytałem

i zdjęcia obejrzałem już wczoraj, ale jakjo że staram się ostatnio rzadziej logować i komentować na TXT więc komentuje dopiero teraz.
A własciwie tylko złosliwe, że poz zamkiem autor nam siebie promuje:)

A idem już do drugiej części, bo coś tam o urodzinach wyczytałem, więc wypada życzenia złożyć:)

pzdr


Grzesiu

No to w drugiej części więcej autopromocji masz. Tak w ogóle postanowiłem Wam w oczy zajrzeć, mam nadzieję, że nie masz tego za złe.


Panie Grzesiu

Ja, jak zwykle, przy panu to tylko proszącym jestem.
Niezgrabnym.

Był, otóż, taki zespół Clanet, i taki serial Robin Hood.

I ona muzyka, z tym serialem, robiła nastrój.

I ja tego znaleźć nie potrafię.
Pan, jak zwykle.
Noo..


Panie Igło,

Clannad znam słabo, Robin Hooda nie pamiętam, ale może chodzi o to?


To je ono

W kwestii muzyki i Midrunerowych zamków.
:)


Clannad śliczny.

Ale prawdziwą fanką to moja żona jest, nie ja :)


Panie Midrunerze

Zapewniam pana, że pańska zona też może znaleźć swoje miejsce na Txt.
Jest tu wiele wojowniczych babek.

Przecież wystarczy tylko, żeby pana odepchnęła od kompa.


mindrunnerze

krasne!

no dobrześ się spisał w tej części, zatem do drugiej lecę

tymczasem

prezes,traktor,redaktor


Panie Igło,

zapewniam, że żona moja jest wierną czytelniczką TXT. Znaczy, są blogi na TXT, które regularnie ona odwiedza. W tej chwili nie odgoni mnie od komputera raczej, bo ja wciąż na wyspie sprawy załatwiam, a Kasia już na kontynencie próbuje poorganizować wszystko. Namawiałem ją z pocztątku do zapisania się, ale wie Pan zapewne świetnie jak mają kobiety. Próbgujes zskłonić, to przez czysty upór odmawia. Myślę, że starczy dać mojej ukochanej czas i poczekać aż sama się zdecyduje. Wtedy będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że zrezygnuje, bo jednak człowiek, jak sam podejmie decyzję o czymś, bez namawiań, to zwykle jest takiemu wyborowi wierniejszy :)

Panie Maxie,

dziękuje za pochwałę i bedę oczekiwał na jakiś komentarz do całości z nadzieją. Na serio liczę, że ktoś powie mi co zrobić lepiej w przyszłosci.

Swoja dfrogą, widzę że popełniłem coś co ociera się o plagiat pańskiego wpisu z końca grudnia. Wstyd mi.


Dżizys żaden Pan

bo się więcej nie wpiszę:)

jaki tam plagiat?

spacer po miejscu i opis tegoż to plagiat?

:)

prezes,traktor,redaktor


Dobrze, Maxie

postaram sie pozbyć “Pana” na przyszłosć. Ja to po prostu muszę się bardzo przełamywać by przechodzić na formy mniej oficjalne.

No dobra, z tym plagiatem to żart był.

Jakie odczucia po drugiej części?


Subskrybuj zawartość