Refleksje o wolności i eutanazji

Z twardymi publicystami katolickimi, takimi jak Tomasz Terlikowski, w zasadzie nie zgadzam się nigdy, jeżeli chodzi oczywiście o zagadnienia światopoglądowe. Bo w wielu innych tematach, jak na przykład lustracji w Kościele Katolickim, i owszem. Nie mogę się zgodzić, ponieważ publicyści ci z reguły głoszą opinię, że na gruncie moralności nie może być kompromisu – a z reguły tak zaczynając – prowadzą dalej swój wywód, że moralność, ta jedynie słuszna, katolicka, MUSI być jedyną obowiązującą w społeczeństwie, szczególnie polskim, której jak wiadomo, jest w większości katolickie, a większość ma ZAWSZE RACJĘ…

Katoliccy fundamentaliści przyjmują proste założenie – rudymenty naszej moralności wywodzą się od Boga, w związku z tym nie mamy prawa dyskutować o tak fundamentalnej sprawie, jak eutanazja,, ponieważ życie pochodzi z jego nadania i jest święte. Jeżeli tak, to dopuszczenie do jakiejkolwiek dyskusji na ten temat nie jest możliwe, ze względu na to, że nie jesteśmy właścicielem własnego życia, nie jesteśmy jego panami. Jest to założenie, ze człowiek jest ubezwłasnowolniony, ograniczony w ten sposób prawami boskimi.

Tylko, że państwo, społeczeństwo, nie może ustanawiać praw i obowiązków na podstawie moralnych zasad, zdefiniowanych w sposób tak kategoryczny, jak dotyczy to życia. Państwo ma obowiązek zważać na zasady moralne, ale prawa powinny być stanowione na podstawie etyki. Etyka zaś, jako element filozofii, jest poza sferą ducha, czy Boga – lecz jest po prostu nauką.

Ludzie mają zasady moralne wszczepione w swoje życie i nabywają ich w etapie nauki i wychowania. Te zasady, niezależnie od tego, jakie wychowanie odbieramy, mogą być ze sobą zbieżne. Tak jest na przykład z zasadą niezabijania drugiego człowieka, ponieważ życie ludzkie jest wartością największą. Okazuje się, że religia właśnie może popchnąć człowieka do zabrania życia drugiemu – jak to się dzieje w islamie.

Zasady etyczne z kolei powinny być podstawą tworzenia prawa, które by pozwoliło z jednej strony moralne i zgodne z sumieniem postępowanie członków społeczeństwa, z drugiej strony – dawałoby prawo do wolności człowieka, nieskrępowanej dogmatami moralnymi innych ludzi.

W myśl tej zasady, życie ludzkie, jako najważniejsze prawo człowieka, powinno być jego własnością, a wolność powinna mu dawać prawo do odebrania go sobie, jeżeli zaistnieją warunki, że to człowieczeństwo zamienia się w wegetacją istoty bez świadomości.

Życie człowieka stoi na szczycie hierarchii wartości, powinno być chronione szczególnie – ale prawo do niego nie może pozostać poza sferą indywidualnej wolności jednostki.

Azrael

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A dlaczego

tylko z lustracją KK się zgadzasz?


Azraelu

A nie przyszło do głowy Azraelowi, że te wszystkie eutanazyjne precedensy (czyli – nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu – morderstwa) mogą stanowić swoiste badanie rynku?


Nie wytrzymałam! Przepraszam.

W myśl tej zasady, życie ludzkie, jako najważniejsze prawo człowieka, powinno być jego własnością, a wolność powinna mu dawać prawo do odebrania go sobie, jeżeli zaistnieją warunki, że to człowieczeństwo zamienia się w wegetacją istoty bez świadomości.

O tym może decydować tylko “testament życia.” Jeśli nie spisałeś takiego, nie wyraziłeś samodzielnie woli by umrzeć, by uniknąć uporczywej terapii medycznej, nikt, absolutnie nikt, nie może podejmować takiej decyzji.
Bo z jakiej racji?
Pieprząc o wolności jednostki starasz się tę wolność, wolność jednostki, zanegować, dopuszczając stronę “drugą”, “trzecią” i dalsze do bycia uprawnionymi do podjęcia decyzji w sprawie czyjegoś życia..
Mam Ci przypomnieć Twój tekst o tym, że nie jesteś “lewakiem”? Gdzie się podziała Twoja rzekomo prawicowa wrażliwość? Hę?

A zdanie:

Tylko, że państwo, społeczeństwo, nie może ustanawiać praw i obowiązków na podstawie moralnych zasad, zdefiniowanych w sposób tak kategoryczny, jak dotyczy to życia.

jest wyjątkowym kuriozum.
Państwo ma zasrany obowiązek chronić życie swoich obywateli. Również tych, którzy obywając się bez aparatury podtrzymującej oddech i pracę serca, pozostają poza stanem tzw. świadomości.
Skąd Ty, kurna, wiesz co odczuwają i czego doświadczają ludzie pogrążeni w śpiączce? Nikt tego, póki co, nie wie.

Zmień konstytucję; doprowadź do zapisów, że państwo ma w zadzie zdrowie i życie swoich obywateli; wtedy, z całym dobrodziejstwem zapisów prawnych, będziesz uprawniony do głoszenia swoich prawd, jako jedynie słusznych.
Bez względu na przynależność religijną lub jej brak.


Subskrybuj zawartość