Przestańcie gnoić ludzi

Wbrew pozorom Beata Kempa, nie jest pierwszą ofiarą esbeckich metod dziennikarstwa śledczego, w wyniku których wciąż poddawana jest presji niczym sama Barbara Blida. Jej pierwowzorem był bowiem znany amerykański mąż stanu, niejaki Richard Nixon, który wedle najnowszej teorii Rafała Ziemkiewicza, poprzez aferę Watergate, był najzwyczajniej w świecie po prostu esbecko gnojony. Sam fakt, iż owo gnojenie Nixona, oparte było na informacjach jak najbardziej prawdziwych, a i sam Nixon sporawo miał za uszami, uwagi Pana Rafała słusznie zaprzątać nie może, gdyż, choć jedynie prawda jest ciekawa, to jeszcze ciekawsze jest to, kto na kogo donosi, bo tylko tak można zebrać haki na niehonorowych donosicieli na naszego prezesa. Stąd w przypadku niekorzystnych zeznań, choćby byłych pracowników TVP, nie powinno się sprawdzać tego co mówią, tylko od razu badać dlaczego kłamią, gdyż jasne jest, że gdyby chcieli zeznać prawdę, to zrobiliby to o wiele wcześniej. Wszak coś takiego jak strach pracowników przed krytyką swojego szefa, w IV RP już dawno zostało wyrugowany i chwała za to naszym rządzącym.

Wracając do Barbary Kempy, czyli naszego drugiego Nixona, warto się zastanowić czy być może ta Pani nie powinna być w jakiś sposób izolowana od społeczeństwa. Oczywiście dla jej bezpieczeństwa i aby uchronić przed dalszym gnojeniem. Skoro bowiem, jak sama mówi poddawana jest tej samej presji co Barbara Blida, to albo Pani Kempa słyszy co rano facetów w kominiarkach pod swoim oknem, albo ktoś z jej bliskich politycznych przyjaciół zmierza prosić ją o pośrednictwo w przekazaniu łapówki. W obu przypadkach sytuacja może być dla niej groźna, a więc Pani Beata tym bardziej wymaga opieki, może nawet samej Pani Venissy. Wszak co dwie pacjentki to nie jedna.
Zresztą już sama teza jakoby Barbara Blida była poddana jakiejkolwiek presji zakrawa na czystą bezczelność, co tylko wzmacnia argument, że niestety Pani Kempa, tak została zgnojona, że zaczyna mieć po prostu majaki.

Majaków z pewnością nie mają za to, jak psy wyrzucani na bruk zasadniczy i uczciwi prokuratorzy ministra Ziobro, których jedyną wadą jest to, że byli mianowani za czasów Pana Ministra. I chyba aby tragedii stało się zadość, ich sytuację gnoi dodatkowo opisana wyżej pisologika, wedle której, od momentu zwolnienia wszelkie ich żale, niestety nie mogą zasługiwać nawet na odrobinę uwagi, gdyż każdy zwolniony niejako z definicji kłamie, aby się zemścić i zgnoić swego wczorajszego już pracodawcę.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Kempa, Kempa, Kempa...

...aż żal, że kulturalni ludzie nie robią sobie żartów z nazwiska…

Przynależność partyjna już takiej ochronie honorowej na szczęście nie podlega, więc mogę coś bąknąć o pisiakach, pisuarach czy pisielcach (to mój ostatni wredny wynalazek)

Ziemkiewicz zaś to zupełnie inny wszechświat, o którym mógłbym długo, ale po co zużywać klawisze i nerwy.


Kalizm

Albo jego odmiana: ziemkiewiczyzna.


Subskrybuj zawartość