Dlaczego Real wygra dziś mecz

Tagi:

 

Nam Polakom, przygotowującym się w hipermarketach do ponownego przyjścia na świat Dzieciątka, trudno zrozumieć dlaczego w katolickiej Hiszpanii, zamiast kontemplować cud boskich narodzin w kolejkach do kasy, piłkarze ośmielają się grać w piłkę i tym samym odrywać nas od adwentowych obowiązków. Ale widać świat sam plecie sobie bicz na swoje plecy i nie będzie przebacz, gdy zwolennicy mszy w rycie łacińskim, plecami odwrócą się do piłkarskich błahostek i wezmą sprawy w swe uświęcone ręce.

Zwłaszcza, że wynik meczu z góry jest już raczej przesądzony, więc tym bardziej jego rozgrywanie musi budzić uzasadnione zdziwienie. Oczywiście wygra Real Madryt, co warto zanotować tylko niejako z racji reporterskiego obowiązku.

Co prawda minęły już te złote czasy gdy ś.p. gen. Franco ratując Hiszpanię przed komunistyczną barbarią, ustalał, jaki wynik byłby najlepszy, ale pamiętajmy, że Królewscy to klub nadal kojarzony z prawicą, a przecież intelektualna i moralna przewaga prawicy jest tak druzgocącą, że przegrana w ogóle nie wchodzi w rachubę. Zwłaszcza, że klub doskonale rozumiejąc manowce polityki imigracyjnej, stara się nie zatrudniać obcokrajowców, ewidentnie stawiając na Europę Ojczyzn, a nie na multikulturalny tygiel bez właściwości. Stąd te ogromne sukcesy rdzennych hiszpańskich Europejczyków jak di Stefano, Puskas, Mijatović tudzież Zidane, nota bene znany ze swego krytycznego podejścia do kwestii arabskiej.

Ale nie tylko autentyczne racje moralne przemawiają za ukochanym klubem Shakiry, Cameron Diaz czy Victorii Beckham. Istnieją bowiem również niepodważalne rację sportowe, które niestety, na skutek lewackiego dążenia do podważania prawd ustalonych od zawsze, nie mogą być konserwatywnie uznane za trwałe i nienaruszalne lecz nieustannie poddawane są próbie.

Przykładem jest choćby nasz rodak Jerzy Dudek, który kupiony w Realu w szczycie formy sportowej, musi zasiadać na ławce, gdyż tak wielka w klubie jest konkurencja. I choć hiszpańscy fani Realu, pogardliwe nazywają kibiców Barcelony, śmierdzącymi Polaczkami, to chyba nie jest to na tyle ważki argument, by ten klub prawicowy nie mógł zatkać nosa przed polskim smrodem.

Zwłaszcza, że przecież kibicuje mu Marek Jurek, co chyba dla nas wszystkich, zwłaszcza przed tymi Świętami, powinno być argumentem rozstrzygającym.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Barca wygra 3-1

Jaki głupi ten nasz Major! Postawilem 30 zyli na Barcelonę!
Też coś, Real…. no cyba, że Dudek będzie bronił? :)))
Majorze, pamiętasz Jóżwę Butryma bez nogi z Potopu? Gdyby tak jakiś zniecierpliwiony rezerwowy, chwycił ławkę na której wysiaduje….
Jacek Jarecki


?

“Sterany bramkarz wysiaduje” ...by koledzy Różewicza
Jacek Jarecki


Panie podpułkowniku

Ja, jako prawdziwy lewicowiec jestem za mniejszością.
Czyli za Barceloną, bo to Katalończycy są z pół świata.
Za dziesiątki mln eu.

I to mi się najbardziej podoba.

Lubię byś mniejszością za mln.
A Barca czy Real?
To cieniasy są, oba.
Ja jestem ganers.
I to wszystko w kwestii piłki.
:)
Igła – Kozak wolny


Wątek Dudka

Niedawno czytałem, że Dudek już płacze, że mało gra i chciałby zmienić klub, ale podłota w Realu nie chce go wypuścić i knuje spisek jak go powstrzymac przed powrotem do reprezentacyjnej bramki. Normalnie Jurkowi to we łbie się całkiem pomięłszało.

Realowi kibicuje też premier wszystkich szczęśliwych Polaków. On zadba o cud, choć i bez cudu Królewscy powinni sobie poradzić z Barcą.

A dzisiaj rozgrywać mecze to rzecz naturalna. jaki naród takie światynie. W Anglii Chelsea wygrała więc wszystko OK.


i Real wygrał

co mnie nie cieszy, ale Barca niestety zasłużyła na porażkę


wygraliśmy

Ale to było oczywiste. Prawdziwa drużyna contra prowincjonalna banda kopaczy. Oni na Playstation co najwyżej nadają się.

będę pił z moim przyjacielem, Jesusem z Madrytu jak wrócę po świętach!

Już siedem punktów przewagi!


Pare słów o meczu

Real rzeczywiście zagrał świetnie w obronie, skuteczny pressing na całym boisku, doskonały Cannavaro, niezła druga linia. W ataku było gorzej, a już skala niewykorzystanych kontrataków jest dosyć znamienna. Real o dziwo ma więc lepszą obronę niż atak.

Barcelona raziła niedokładnością zwłaszcza w I połowie, wolała desperacko kopać po kostkach niż, skonstruować jakieś choćby namiastki tego z czego jest zanana. Po stracie Messiego widać jak pokutuje taktyka „go tu guy” wedle której rzucasz piłkę do Messiego (dawniej Roniego), a on dwoma zwodami robi przewagę i Barca od razu łapie okazje strzeleckie. Dziś Messiego nie było, a Ronaldihno choć widać że podrażniony jeszcze bez formy. Kilka razy ograł Ramosa, ale w najlepszych latach ogrywał go po kilkanaście razy.

Barca przestała grać piłką, a robił to Real. Dopiero jak się obudził Iniesta i zaczęły mu wychodzić dryblingi, Barca zaczęła cisnąć. Ostanie 20 minut to ataki non stop, ale co z tego. Na świetną obronę Realu było to jednak za mało.

Barca ma nadal olbrzymi potencjał, zobaczymy co dalej. Jak jeździec bez głowy
Eto poczuje znów klej w nodze, Henry i Ronnie, dojdą do formy i wróci Messi, jest szansa na mistrzostwo. Wystarczy, że Real zremisuje dwa mecze, a można go będzie doścignąć w derbach na wiosnę. Tylko trzeba oprócz dobrych chęci po prostu lepiej grac w piłkę.


No tak...

Przepadły trzy dychy, jakoby w wychodku.
Meczu nie widziałem, ale z tego co pisze Major. Real dobry w obronie to nowość i dziwność wielka.
Pozdro
Jacek Jarecki


galopujący

skrót tylko widziałem, o dziwo nawet Pepe zagrał jak trzeba:)
a brameczka malinka
Prezes , Traktor, Redaktor


Subskrybuj zawartość