Kogo dziś obraca się w grobie


 

Chyba dobrze, że nie było mu dane tego zobaczyć.

Na cudacznym tronie, ze słomianym berłem, świetnie by się tam nadawał. Zakręcony w słoiku i wyjmowany na każdą okazję. Śliskie i obłe łapki dbałyby o konsystencję. Formaliną też się można udławić.

Tak, to chyba dobrze, że Zbigniew Herbert, przymierzany jako patriotyczna proteza, podręczny autor jednego cytatu, człowiek, którym rzucić można, żeby się czasami popaplać w plugastwie, nie doczekał tego kongresu. Byłby to widok dość przykry.

To chyba dobrze, że się nie wypowiedział. Wiele miałby do powiedzenia o bardzo brzydkich dziewczynach o czerwonych rękach. I biało-czerwonych krawatach. Potęga smaku czy dialektyki?
Czy jeżeli rzucił w twarz przyjaciołom to, na co, być może, zasługiwali, to czy nie rzuciłby tego łapserdakom w krótkich spodenkach, doraźnie rżnących jego poezję? Jeżeli uznamy, że to niemożliwe, to czymże jest jego wielkość? Zaiste, czy to wymagałoby to aż tak wielkiej odwagi?

A może byłoby trudniej? W ostrych kantach tamtej rzeczywistości łatwiej było wyłapywać fałszywe nuty, wężowe chwyty, sprawy na pozór błahe podszyte fortelem. Liny miały kształty krowich powrozów, trudno je było zerwać, ale nietrudno dostrzec. Potem nastała breja, wolnościowe roztopy i nici, choć delikatne, to jednak pętały podobnie, dziwactwa formy i konwenansów, ziszczone przestrogi, tego który już wcześniej o tym ostrzegał, choć Herbert zwał go deprawatorem. Pewnie miał rację.

Mógłby głośno powiedzieć, co myśli, te swoje geometryczne figury odciskać w galarecie ich mózgów, jak soczyście skomentował go Brodski. Ale wówczas trzeba by się było tłumaczyć ze Stefana Marthy, igrania z panami o żółtych palcach i tego dziwnego przypisu o słoniu, co ma nie deptać. Na szczęście ma odpuszczone, choć niewątpliwie w tej pokracznej, zakłamanej logice podpada pod nieumyślność albo niedbalstwo.

Leży przede mną pudło – ostanie 50 numerów Zeszytów Literackich, w promocji za 100 zł. Nietrudno policzyć, jeden numer to 2 złote. Ile kosztują więc szkice Herberta o sztuce czy wiersze Zagajewskiego?

Czytam, rzucam się na teksty, bez ładu i składu, tu fragment o Wacie, tu Ripellino o Pradze, (czy ktoś potrafi tak pięknie kroić naszą Warszawę?). Trafiam na list Herberta do Barańczaka, uśmiecham się w duchu:

Z Adasiem Michnikiem koresponduję w miarę regularnie, chociaż list z mego dolnego Mokotowa na Rakowiecką idzie 1-2 miesiące. Gdybyś zechciał mu napisać małą karteczkę, byłby szczęśliwy. Podaje adres: A. Michnik, syn Ozjasza, ul. Rakowiecka 37, 02-521 Warszawa. Jego listy pełne są niezmąconego humoru i optymizmu. Oto człowiek naprawdę wolny. (…)
Twój Zbigniew

Trudno wyczuć co brzmi dziś bardziej zbrodniczo: Adaś – człowiek prawdziwe wolny, czy syn Ozjasza ?

Pewnie jedno i drugie.

Ale na koniec, po latach, zostanie tylko poezja:

Ajgistos śpi. Chrapanie murów
Krew na kamieniach trochę wyschła
Elektra ziewa. Piąta rano
Ciążą na barkach koromysła…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

No ale przez to, że ty choćby

piszesz o Herbercie i czytasz, to np. taka pani na M. se go nie zawłaszczy.
W ogóle coś, co mnie strasznie drażni, to gadanie za niezyjących, odwoływanie się do np. jednego cytatu Herberta o Michniku choć i można mu przeciwstawić inne i nie wiadomo, co by Herbert myślał teraz.
To samo robi się np. z Kisielewskim, UPR-owi i ,,prawakom” wydaje się, że Kisielewski jest tylko ich, nie zauważają choćby, jak Kisiel pozytywnie pisał o obecnie znienawidzonym przez ,,prawaków” Bartoszewskim czy nie dostrzegają zupełnie tekstów Kisielewskiego w stylu ten felieton o człowieku pobłażliwym, do którego ich sądy akurat nie pasują.

W ogóle się niepotrzebnie rozpisuję.
A zainspirowałęś mnie i zmaówiłem se przed chwilą ,,Zeszyty Literackie”,te cąłe 50.
Pzdr


Eh, poczytałem

w S24 komenty pod twoim tekstem.Już gwardia ,,świątobliwych” Przybyła czci bronić, której nikt nie atakuje.
I oczywiście musza ci wyznaczyć, coci wolno czytać, co nie, na co jesteś za mały, czego masz się tykać, czego nie.
Eh, szkoda gadać.
Głupota czy obłuda.
Wielkie słowa skrywające, no w sumie nie chce mi się pisać, co one skrywają, bo po wpisach Prawdziwych Polaków to widać...

Pzdr


Majorku

nie rozumiem po co i Ty znęcasz się nad nim. Drażnisz prawaków? Zostaw Herberta w spokoju i czym innem ich powkurwiaj.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


grześ

ciężko w tym salonie, duszno i niemiło pachnie, coraz gorzej. Widziałeś co wczoraj było pod postem Bogut?

Hamilton, ale ja nie chce ich wkurwiać Herbertem, ja po porostu napisałem to co czuje i myślę.


Majorku

...Hamilton, ale ja nie chce ich wkurwiać Herbertem, ja po porostu napisałem to co czuje i myślę.....

W takim razie “nie chcesz ale musisz”, bo przecież wiesz, że jak w jednym tekscie napiszesz “Michnik” i “Herbert”, to nie przejdzie to bez wojny.

==============
po co nasze swary głupie,
wnet i tak zginiemy w zupie…


Subskrybuj zawartość