Służba nie drużba

Brutalne pobicia, okradanie, skakanie po ciele, gazowanie, poniżanie – tak miała się zabawiać policja w Tarnowie z kibicami GKS Katowice. Kibicami, dodajmy, leżącymi już na ziemi, obezwładnionymi i nie sprawiającymi żadnych kłopotów.

Taką wersję wydarzeń przedstawiają kibice jadący na mecz swojej Gieksy. Wszystko ponoć sfilmowano kamera w telefonie, co poniekąd miało być dość utrudnione, gdyż policja, zdaniem kibiców, telefony po prostu niszczyła i kradła. Czas pokaże czy kibice będą w stanie udowodnić swe racje. Daleki jestem od przyjmowania na wiarę kibicowskich lamentów. Nie raz, nie dwa widziałem, tudzież słyszałem o tych rzekomych policyjnych prowokacjach, które w rzeczywistości były regularną bitwą z kibolami na kamienie i kastety. A bynajmniej bitew tych nie rozpoczynano z winy policji.

Ale pamiętam też słynną taśmę „o marszczeniu Freda co dzień rano”, patrzę na troglodytów
w policyjnej prewencji i wiem, że gdy dwóch policjantów uprze się, że przechodziłeś na czerwonym świetle, to nawet gdybyś świecie przekonywał, że było inaczej, sąd raczej nie da ci wiary. Instytucji tymczasowego izolowania od siebie świadków nie przewidziano.

Mamy więc słowa przeciwko słowom, bo policja, rzecz jasna, wszystkiemu zaprzecza. Temat wydaje się więc być idealny dla mediów. Oto kilkadziesiąt lat po wojnie polska policja miała się zabawić w mini Gestapo, tudzież NKWD, oczywiście wszystko w imię walki
o bezpieczeństwo obywateli. Jak bowiem wiemy, dopiero gdy kibic leży na ziemi i jest po głowie okładany gumową pałą, dla społeczeństwa przestaje być zagrożeniem. Ale media, poza paroma wyjątkami, tematu podjąć nie zechcą, paradygmat kibola osadził się mocno, oczywiście nie bez przyczyny.

Tak wiem, żałośnie brzmią dziś kibolskie pohukiwania o honorze i mundurze policji,
o spisku mediów, o krzywdzie i niesprawiedliwości. Jak ktoś się nie trzyma zasad i rzuca kostka brukową, to późniejsze wywijanie kodeksem Boziewicza wygląda tragikomicznie. Ale czy jeszcze żałośniej nie wygląda wówczas policja, która ustawy i rozporządzenia chowa do szafy, a wyjmuje knuta, bo zasady owszem zobowiązują, ale walczy się tak jak przeciwnik pozwala. No i co w przypadku gdy owym pociągiem jechali ci, którzy chcieli po prostu pokibicować, a jechać bez obstawy chuliganów własnej drużyny się bali, bo z kolei chuligani drużyny przeciwnej, daliby im po mordzie? Czy to odpowiedzialność zbiorowa wyznacza policyjne standardy? I czy jeżeli wygrało się bitwę, to można sobie jeszcze z zatrzymanymi robić małe, kieszonkowe Abu Gharib na tarnowskim peronie?

John McCain, walcząc w Kongresie o ustawę zakazującą tortur, powiedział, że to „nie chodzi
o to jacy oni są, lecz o to jacy my jesteśmy”. Jeżeli zawiesimy nasze zasady, staniemy się tacy jak oni, a wówczas ciężko będzie ciachać moralnościowym cepem, tłumacząc jacy to myśmy dobrzy i piękni, tylko akurat nie tutaj, akurat nie dzisiaj. Owszem wojna bez tortur, honorowe zasady, prawa człowieka itp. przeszkadzają i utrudniają zwycięstwo. Po co wydawać kupę kasy na samonaprowadzające bomby, jak wystarczy zwyczajny napalm. Po co oszczędzać cywilów, można z nich zrobić żywą barykadę, jak Niemcy w powstaniu warszawskim. Tylko co wówczas odróżni nas od tych Niemców?

Oczywiście można uznać, że wroga należy zwalczać wszelkimi dostępnymi metodami, znosząc wszelkie granice. Ale wówczas wcześniej czy później i tak wylądujemy
w Auschwitz. Tyle, że na wieżyczce strażniczej, bo co by tutaj nie mówić, ale akurat zwalczanie wroga przez puszczanie go z dymem, było przecież wyjątkowo skuteczne.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

A jaka jest dzisaj pogoda

na Alasce?
Bo nie zauważyłem tego wątku we wpisie?
No i cena skupu żywca wołowego w Grecji.
Tej klasycznej albo jeszcze lepiej za Achajów?
Igła


Te wątki są we wpisie poruszone

tylko trzeba sie dobrze wczytać.


Majorze, sensowny tekst i jak z(prawie0 zwykle się zgadzam,

ale jedno mnie lekko wkurzyło:

,,patrzę na troglodytów w policyjnej prewencj”

uogołniasz, tam tyż pracują normalni a nawet fajni ludzie 9akurat jednego bardzo dobzrze znam:)

Pzdr

P.S. Panie Igło, admin i trolluje?
Nieładnie…:)


Panie Grzesiu

Admin tyż człowiek.
Jak opisuje Yayco – mały, łysawy i chudzieńki.
Od siebie dodam – nerwowy i brzydszy od pudla.
Igła


Major

Z własnego doświadczenia wiem, że policja i kibole są siebie warci. Tak naprawdę w trakcie meczu piłkarskiego odbywa się kilka meczy: ten na murawie, kibice-kibice (obu drużyn) i kibice-policja.

dawniej KriSzu


Dymitr

racja, racja


Subskrybuj zawartość